Zdaniem republikańskiego senatora USA powinny przeznaczyć większe siły lotnicze na potrzeby natowskiej operacji w Libii. Inny republikański senator, Lindsey Graham, wyraził w telewizji Fox News opinię, że skoro Kadafi działa poza prawem międzynarodowym, atakując cywilów, to nie jest prawowitym przywódcą Libii i "należałoby go pociągnąć do odpowiedzialności lub zabić".
Tymczasem wikariusz apostolski Trypolisu, biskup Giovanni Innocenzo Martinelli, potwierdził w rozmowie z włoską telewizją Sky TG24 śmierć jednego z synów Muammara Kadafiego, Saifa al-Araba, w ataku NATO w libijskiej stolicy. Włoska telewizja pokazała nagranie, udostępnione przez libijską państwową telewizję, na którym widać biskupa i duchownych innych wyznań stojących przed dwiema trumnami okrytymi całunami i flagami. Martinelli powiedział, że w kostnicy odmówił modlitwę, a pozostali duchowni podziękowali mu za ten "gest solidarności".
Martinelli zaapelował do społeczności międzynarodowej, do NATO i ONZ o zaprzestanie bombardowań w Libii. - Z całego serca proszę o rozejm - przez szacunek do bólu po śmierci syna - apelował biskup. - Nasilenie bombardowań zaostrzyło napięcia w sposób nieludzki. Trzeba uczynić cywilizowany gest, pokazać, że NATO nie jest jedynie barbarzyńskie - dodał wikariusz, który od początku krytykował międzynarodową operację w Libii.
Zapytany o wiarygodność samego Kadafiego, który ogłaszał gotowość zawieszenia broni, odparł, że "nie jest w mocy nikogo osądzać". Włoski duchowny wyraził opinię, że do tej pory Kadafi chronił chrześcijan i katolików w Libii i "jako wielkiemu przyjacielowi" trzeba pomóc mu "odnaleźć drogę dialogu" ze wspólnotą międzynarodową. 69-letni biskup Martinelli mieszka w Libii od ponad 30 lat. Zarządza Kościołem w Trypolisie, który ma status wikariatu apostolskiego, a nie diecezji.
PAP, arb