Ugrupowania palestyńskie - w tym rywalizujące: Fatah prezydenta Abbasa i radykalny Hamas - zawarły w Kairze porozumienie, które ma zakończyć rozdział Zachodniego Brzegu Jordanu i Strefy Gazy i utorować drogę do wyborów w ciągu roku. Porozumienie zostało podpisane przez przedstawicieli 13 ugrupowań, w tym Fatah rządzący na Zachodnim Brzegu i Hamas kontrolujący Strefę Gazy.
Zarówno prezydent palestyński Mahmud Abbas, jak i szef Hamasu Chaled Meszal znajdują się w Egipcie, lecz, jak pisze agencja AFP, nie uczestniczyli osobiście w podpisaniu umowy. 4 maja mają wziąć udział w oficjalnej ceremonii w obecności m.in. szefa Ligi Arabskiej Amra Musy i ministra spraw zagranicznych Egiptu Nabila Abdalla el-Arabiego. Porozumienie zawarte między Hamasem a Fatahem przewiduje sformowanie tymczasowego rządu jedności narodowej do czasu wyborów prezydenckich i parlamentarnych.
Porozumienie zawarte po półtorarocznych bezowocnych rozmowach jest żywo krytykowane przez Izrael. Izrael widzi w tym umocnienie islamskiego radykalnego Hamasu, który uważa za organizację terrorystyczną i z którym wyklucza współpracę. - Porozumienie między Hamasem, który nawołuje do zniszczenia Izraela, a Fatahem powinno zaniepokoić wszystkich Izraelczyków, lecz także tych, którzy dążą do pokoju między nami a naszymi sąsiadami palestyńskimi - ubolewał szef izraelskiego rządu Benjamin Netanjahu. Netanjahu chce przedstawić ugodę palestyńskiego prezydenta Abbasa z radykalnym Hamasem jako cios dla perspektyw pokojowych, które i bez tego są mgliste.
PAP, arb