Moskwa chce jak najszybciej otrzymać od USA gwarancje prawne, że amerykański system obrony przeciwrakietowej w Europie nie będzie wymierzony przeciwko strategicznym siłom jądrowym Rosji - powiadomił rosyjski MSZ w związku z nową umową USA i Rumunii. Kraje te uzgodniły, że miejscem lokalizacji bazy amerykańskich pocisków przechwytujących będzie dawna baza lotnicza w Deveselu.
Rosyjski MSZ podkreślił, że Moskwa "z największą uwagą śledzi rozwój sytuacji" z uwzględnieniem tego, że planowany system obrony przeciwrakietowej może, według ocen Rosji, stwarzać w przyszłości ewentualne zagrożenia dla jej sił strategicznych. "Z żalem konstatujemy, że praktyczne kroki zmierzające do stworzenia europejskiego segmentu globalnego systemu obrony przeciwrakietowej USA są podejmowane w oderwaniu od rosyjsko-amerykańskiego dialogu na tematy antyrakietowe, rozpoczętego za sprawą prezydentów: Dmitrija Miedwiediewa i Baracka Obamy" - podkreślił rosyjski MSZ. Zdaniem rosyjskiego resortu "jeszcze bardziej aktualne staje się uzyskanie od USA gwarancji prawnych", że rozwijany przez USA w Europie system nie jest wymierzony przeciwko strategicznym siłom nuklearnym Rosji.
Prezydent Rumunii Traian Basescu ogłosił, że elementy przemodelowanej amerykańskiej tarczy antyrakietowej zostaną rozmieszczone na południu kraju, w bazie wojskowej Deveselu w okręgu Olt, przy granicy z Bułgarią. - Tarcza antyrakietowa nie jest wymierzona przeciwko Rosji - podkreślił Basescu.
PAP, arb