Problem jest jednak większy. Indianie Cree mieszkający ok. 30 km od wycieku mają problemy zdrowotne - doniosła telewizja CBC. Mieszkańcy Little Buffalo cierpią na bóle głowy, problemy z oczami, mają nudności. Szkołę w Little Buffalo zamknięto, a dzieciom nakazano pozostanie w domu. Firma Plains Midstream Canada nie skontaktowała się z mieszkańcami Little Buffalo. Z kolei Alberta Energy Resources Conservation Board (ECRB), agencja rządu Alberty zajmująca się regulacjami dotyczącymi zasobów energetycznych, zaprzecza temu, co mówią Indianie Cree. ECRB twierdzi, że sprawdza jakość powietrza i nic nie wskazuje na to, by zdrowotne problemy mogły być związane z wyciekiem ropy. Niemniej rząd Alberty uruchomił dodatkowy monitoring.
Sprawa ma też kontekst polityczny - po wyborach parlamentarnych, w których wygrali konserwatyści. Alberta tradycyjnie głosuje na konserwatystów, przychylnych biznesowi naftowemu. Obecnie przedstawiciele największej partii opozycyjnej, Nowych Demokratów, uważają, że należy przeprowadzić dochodzenie dotyczące tego, jak prowadzone są inspekcje szczelności ropociągów. ECRB co prawda podał informację o wycieku już 29 kwietnia, jednak wówczas mówiono o zaledwie kilkuset baryłkach ropy, które wylały się z ropociągu. Rzeczywistą skalę awarii podano do publicznej wiadomości dopiero dzień po wyborach.
PAP, arb