Łukaszenka: porządek ma być jak za Andropowa

Łukaszenka: porządek ma być jak za Andropowa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jurij Andropow (fot. Wikipedia) 
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka zażądał, by w miejscach pracy wprowadzono porządek, tak by czas roboczy "był przeznaczony wyłącznie na pracę". Za przykład postawił środki dyscyplinarne z czasów radzieckiego przywódcy Jurija Andropowa.
Na spotkaniu dotyczącym śledztwa w sprawie zamachu bombowego w  mińskim metrze Łukaszenka wyraził zdumienie, że główny podejrzany o  dokonanie zamachu mógł niezauważony "po prostu odejść od pracy", zebrać metalowe części i "zajmować się swoimi sprawami, w tym wypróbowywaniem po lasach ładunków wybuchowych".

- Należy skończyć z brakiem dyscypliny i rozprzężeniem w  przedsiębiorstwach i organizacjach - zażądał szef państwa, cytowany przez oficjalną agencję BiełTA. Dodał, nawiązując do realiów ZSRR z  początku lat 80.: "Mamy doświadczenie czasów Andropowa. Czy to się komuś podoba, czy nie, to mniej więcej w ten sposób powinniśmy każdego zmuszać do pracy".

Łukaszenka poruszył również temat wolności słowa. - Doszły mnie informacje, że niektórzy z naszych urzędasów próbują zamknąć ludziom usta. Do tego w żadnym wypadku nie można dopuścić. Człowiek, który odrobił swój czas pracy, ma prawo w określonych miejscach, w domu, jak w  prawdziwym państwie demokratycznym, wyrazić swój punkt widzenia i nikt nie ma prawa w tym przeszkadzać - oznajmił.

Za rządów Jurija Andropowa, który był sekretarzem generalnym KC KPZR w  latach 1982-84, próbowano zwiększać dyscyplinę pracy radykalnymi metodami. Stosowano obławy w sklepach i kinach, wyłapując ludzi, którzy w  tych godzinach powinni być w pracy. Nakładano też wysokie kary za  spóźnienia.

zew, PAP