Odsunięcie Thaksina zapoczątkowało okres niestabilności w Tajlandii. Zwolennicy Thaksina, zwani czerwonymi koszulami, przez dwa miesiące demonstrowali w zeszłym roku w stolicy przeciwko rządowi, domagając się od Abhisita rozpisania przedterminowych wyborów. Doszło do aktów przemocy, w których zginęło 91 ludzi, a 1,4 tys. odniosło obrażenia.
Thaksin, przebywający obecnie na emigracji, był oskarżany o korupcję i brak szacunku dla króla. Armia sprzeciwia się odzyskaniu przez niego wpływów w Tajlandii.
W lipcowych wyborach wyłonionych zostanie 500 deputowanych do izby niższej parlamentu, o 20 więcej, niż zasiada tam obecnie. Oczekuje się zaciekłej walki między rządzącą Partią Demokratyczną premiera Abhisita a opozycyjną Phak Puea Thai (Partia dla Tajów), kojarzoną z Thaksinem.
Phak Puea Thai, utworzona w 2008 roku, jest kolejną "reinkarnacją" zdelegalizowanej w 2007 roku partii Thai Rak Thai (Tajowie Kochają Tajlandię), założonej przez Thaksina. W ustępującym parlamencie ma najwięcej deputowanych - 186; rządząca wraz z mniejszymi koalicjantami Partia Demokratyczna ma ich 172.
AP pisze, że sondaże wskazują na zwycięstwo Phak Puea Thai, która jednak nie zdobędzie zapewne większości i będzie musiała szukać partnerów koalicyjnych.pap, ps