Pakistańscy śledczy, którzy po amerykańskiej operacji przeszukiwali budynek, w jednym z pomieszczeń znaleźli tablicę szkolną. Najprawdopodobniej w pokoju tym naukę pobierały dzieci mieszkające wraz z bin Ladenem. - Dzieciom nie wolno było chodzić do pobliskich szkół, by nikt nie mógł ich wyśledzić - powiedział anonimowy przedstawiciel pakistańskich sił bezpieczeństwa. - W stosunku do dzieci dorośli byli bardzo opiekuńczy i tajemniczy. Jak można sobie wyobrazić, dzieci mogły coś wygadać - dodał.
Wśród osób zatrzymanych po ataku na dom w Abbotabadzie były trzy żony bin Ladena: Jemenka i dwie Saudyjki.
Pochodzące z Arabii Saudyjskiej kobiety były świetnie wykształcone i to one zajmowały się edukacją dzieci mieszkających w kryjówce bin Ladena. Jedna z kobiet była doktorem prawa islamskiego - twierdzą pakistańscy śledczy. Według nich, czworo z 16 dzieci to wnuki szefa Al-Kaidy. Nie był on jednak ojcem wszystkich pozostałych dzieci z domu w Abbotabadzie - uważają przedstawiciele pakistańskich służb bezpieczeństwa.
Oprócz 54-letniego bin Ladena w zeszłotygodniowej akcji zginął także jego syn i dwóch innych mężczyzn. Jak mówią sąsiedzi przywódcy Al-Kaidy, to, że w pilnie strzeżonej rezydencji mieszkał właśnie bin Laden wyjaśniałoby dziwne zachowanie mieszkańców domu. Dzieci nigdy nie miały odwagi bawić się z rówieśnikami z okolicy na zewnątrz i jedynie od czasu do czasu chodziły do pobliskich sklepów. Jednak zawsze towarzyszył im dorosły - wspominają sąsiedzi.
Jak mówią przedstawiciele pakistańskich służ bezpieczeństwa, po zakończeniu śledztwa żony bin Ladena wraz z dziećmi zostaną deportowane do krajów pochodzenia.pap, ps