Putin z narodem, naród z Putinem
Według Pieskowa, zaproszenie do frontu przyjęły już największe organizacje biznesowe, w tym Rosyjski Związek Przemysłowców i Przedsiębiorców, Przedsiębiorcza Rosja, Stowarzyszenie Gospodarstw Rolnych i Spółdzielni Rolniczych, Oparcie Rosji oraz Związek Transportowców Rosji. Akces do koalicji zgłosiły też m.in. Rosyjski Związek Weteranów Afganistanu, Związek Kobiet Rosji, Organizacja Weteranów Sił Zbrojnych FR i Federacja Niezależnych Związków Zawodowych Rosji. Rzecznik Putina zaznaczył, że inne partie nie przyłączyły się do inicjatywy premiera.
Putin oznajmił na spotkaniu w Soczi, że front jest otwarty na wszystkie organizacje, akceptujące jego cele i zadania. - Jest to przede wszystkim umacnianie jedności kraju, budowa silnej, demokratycznej, suwerennej Rosji z efektywną gospodarką rynkową, opartą na partnerstwie społecznym, swobodzie przedsiębiorczości i konkurencji - wyjaśnił. Premier dodał, że front narodowy tworzony jest po to, aby "społeczeństwo obywatelskie miało możliwość bezpośredniego udziału w wypracowywaniu i przyjmowaniu najważniejszych państwowych decyzji i strategii". Premier potwierdził również, że przedstawiciele koalicji będą mogli kandydować z list Jednej Rosji w grudniowych wyborach do Dumy.
Chodzi o większość
Obserwatorzy polityczni dostrzegają w inicjatywie Putina próbę powstrzymania spadku popularności Jednej Rosji przed wyborami parlamentarnymi. W kwietniu poparcie dla partii władzy spadło do 55 procent, tj. do najniższego od dwóch lat poziomu. Jeszcze gorzej Jedna Rosja wypadła w marcowych wyborach regionalnych - jej wyniki wahały się w granicach 40-50 proc. głosów. Jeden z liderów Jednej Rosji Andriej Isajew przyznał, że utworzenie takiej koalicji ma pomóc partii w utrzymaniu większości konstytucyjnej w Dumie.
Miedwiediew jak dotąd publicznie nie odniósł się do propozycji powołania frontu. Wszelako Putin zapewnił, że prezydent popiera jego inicjatywę. - Rozmawialiśmy o tym z Dmitrijem Anatolijewiczem Miedwiediewem wystarczająco szczegółowo. Przedyskutowaliśmy wszystkie problemy. Popiera on to, co robimy - oświadczył premier na spotkaniu w Soczi.
PAP, arb