Oprócz Polski swój wkład do EUFOR Libia nieformalnie zadeklarowało kilka państw, między innymi Portugalia, Grecja, Malta i Węgry. Niemcy podtrzymały ofertę skierowania na potrzeby operacji, jeśli to będzie konieczne, niektórych jednostek z grupy bojowej UE, którą obecnie dowodzą. Włochy z kolei byłyby w stanie zmobilizować środki (statki, samoloty), które znajdują się obecnie w rejonie Libii pod dowództwem NATO.
Unia Europejska już pod koniec marca podjęła polityczną decyzję przeprowadzenia operacji humanitarnej w Libii z wykorzystaniem zasobów wojskowych, by chronić mieszkańców atakowanych przez siły reżimu Muammara Kadafiego. Operacja UE miałaby także na celu ułatwienie dostarczenia pomocy humanitarnej przede wszystkim w region Misraty, gdzie od lutego toczą się najcięższe walki miedzy siłami Kadafiego a opozycją libijską. Uzgodniono, że dowództwo EUFOR będzie w Rzymie - na dowódcę operacji został wyznaczony kontradmirał Claudio Gaudiosi. Rozpoczęcie operacji zależy jednak od decyzji Biura Koordynacji Pomocy Humanitarnej ONZ (OCHA). Według wniosków przyjętych przez ministrów spraw zagranicznych UE w marcu, operacja EUFOR Libia zostanie przeprowadzona dopiero wtedy, kiedy zwróci się o to ONZ. Do tej pory taki wniosek nie wpłynął. Według rzeczniczki OCHA, Elisabeth Byrs, "pomimo ekstremalnie trudnych warunków" w okolicach Misraty członkowie organizacji humanitarnych, którzy działają w tym regionie "uważają, że pomoc ze strony wojskowych nie jest konieczna".
Mimo wszystko państwa członkowskie UE postanowiły kontynuować przygotowania EUFOR Libia. W tej chwili UE jest przygotowana na cztery rodzaje interwencji: eskortowanie statków z pomocą humanitarną; tymczasową ochronę portu w Misracie; ewakuację z okolic Misraty pracowników humanitarnych i osób potrzebujących pomocy; zapewnienie trwałego bezpieczeństwa regionu wokół Misraty, by mogły tam docierać konwoje z pomocą. Z powodu weta Szwecji, koncepcja i plan operacji, dwa dokumenty, które określają szczegóły misji, zostaną oficjalnie przyjęte dopiero, kiedy OCHA zwróci się do UE z prośbą o pomoc.
PAP, arb