Wojna w Palestynie: * Izrael sugeruje skazanie Arafata na banicję. * Płonie meczet Omara - główne miejsce kultu muzułmańskiego w Betlejem.
Dowodzący palestyńskimi siłami bezpieczeństwa na Zachodnim Brzegu Jordanu Dżibril al-Radżub wydał policjantom i funkcjonariuszom sił bezpieczeństwa rozkaz stawiania bezwzględnego oporu. Izraelskie siły we wtorek rano przełamały jednak główne linie obrony kwatery, w której znajdować się ma około dwustu ludzi al-Radżuba.
Jak twierdził on wcześniej w telefonicznej rozmowie z CNN, nocą w izraelskim ataku na kwaterę służb bezpieczeństwa w Ramallah Palestyńczycy zostali użyci w charakterze żywych tarcz.
Wojsko izraelskie miało zmusić ok. 60 Palestyńczyków, by maszerowali przed jego pojazdami w czasie szturmu na siedzibę al-Radżuba. W rozmowie telefonicznej z dziennikarzem agencji Reutersa oznajmił on, że chroni w niej kobiety i urzędników z Zachodniego Brzegu Jordanu. Zapowiedział wtedy, że jego kwatera nie zamierza się poddawać.
Izraelskie wojsko nie skomentowało szturmu na kwaterę al-Radżuba, natomiast "gwałtownie zaprzeczyło oskarżeniom palestyńskiej machiny propagandowej, według której w użyciu są tarcze ludzkie". Twierdzi zaś, że w kwaterze ukrywa się m.in. 50 Palestyńczyków, którzy są odpowiedzialni za opracowywanie scenariuszy samobójczych ataków bombowych wymierzonych w Izrael. Temu oskarżeniu zaprzeczają z kolei Palestyńczycy.
Wcześniej w poniedziałek siły izraelskie aresztowały w Ramallah przeszło 700 osób.
AFP, powołując się na palestyńskie źródła szpitalne, doniosła, że w Betlejem na Zachodnim Brzegu Jordanu został zabity katolicki ksiądz, a sześć zakonnic zostało postrzelonych. Wszyscy znajdowali się wewnątrz kościoła Santa Maria. Cytowane źródła informują, że do Betlejem we wtorek rano wjechały izraelskie czołgi - po raz drugi w ostatnich dniach - i w mieście dochodzi do wymiany ognia.
Watykańska agencja Fides szybko zdementowała te informacje. -Ksiądz Jacques Amateis, o którego śmierci podczas walk w Betlejem informowały agencje, żyje - poinformowała w komunikacie.
Szef agencji, ojciec Bernardo Cervellera poinformował AFP, że osobiście dzwonił do nuncjatury apostolskiej w Izraelu, gdzie jeden z sekretarzy nuncjusza, arcybiskupa Pietro Sambiego powiedział mu, że kontaktował się z ks. Amateis i że ten żyje.
Ksiądz Amateis nawet powiedział, że nikt z jego otoczenia nie został ranny.
Jaserowi Arafatowi - zamknięty w Ramallah od początku grudnia ubiegłego roku, a od piątku przebywającemu w otoczonej i atakowanej przez wojska izraelskie kwaterze, pozbawionej wody i prądu - izraelski premier Ariel Szaron zaproponował "bilet w jedną stronę". Wyjaśnił, że jest to efekt telefonów od przywódców światowych, wyrażających zaniepokojenie losem Arafata. Powiedział im, że mogą przysłać po Arafata śmigłowiec, by wywieźć go z Ramallah. Arafat zdecydowanie odrzucił tę propozycję. Jego przedstawiciel minister Saeb Erekat powiedział, że przywódca Autonomii Palestyńskiej nie zgodzi się na emigrację w żadnych okolicznościach.
Działania armii izraelskiej są odpowiedzią na palestyński zamach samobójczy w minioną środę, w którym zginęły 22 osoby. Mają one na celu - twierdzą izraelskie władze - izolację Arafata oraz usunięcie osób podejrzanych o terroryzm i likwidację ich infrastruktury.
We wtorek po południu w meczecie Omara - głównym miejscu kultu muzułmańskiego w Betlejem - wybuchł pożar. Nie podano przyczyny pożaru. Kolumna izraelskich czołgów zatrzymała się kilkaset metrów od Bazyliki Narodzenia Pańskiego. W jej rejonie doszło do starć izraelsko-palestyńskich.
em, pap
Czytaj też: Wojna z pokojem, czy o pokój?
Jak twierdził on wcześniej w telefonicznej rozmowie z CNN, nocą w izraelskim ataku na kwaterę służb bezpieczeństwa w Ramallah Palestyńczycy zostali użyci w charakterze żywych tarcz.
Wojsko izraelskie miało zmusić ok. 60 Palestyńczyków, by maszerowali przed jego pojazdami w czasie szturmu na siedzibę al-Radżuba. W rozmowie telefonicznej z dziennikarzem agencji Reutersa oznajmił on, że chroni w niej kobiety i urzędników z Zachodniego Brzegu Jordanu. Zapowiedział wtedy, że jego kwatera nie zamierza się poddawać.
Izraelskie wojsko nie skomentowało szturmu na kwaterę al-Radżuba, natomiast "gwałtownie zaprzeczyło oskarżeniom palestyńskiej machiny propagandowej, według której w użyciu są tarcze ludzkie". Twierdzi zaś, że w kwaterze ukrywa się m.in. 50 Palestyńczyków, którzy są odpowiedzialni za opracowywanie scenariuszy samobójczych ataków bombowych wymierzonych w Izrael. Temu oskarżeniu zaprzeczają z kolei Palestyńczycy.
Wcześniej w poniedziałek siły izraelskie aresztowały w Ramallah przeszło 700 osób.
AFP, powołując się na palestyńskie źródła szpitalne, doniosła, że w Betlejem na Zachodnim Brzegu Jordanu został zabity katolicki ksiądz, a sześć zakonnic zostało postrzelonych. Wszyscy znajdowali się wewnątrz kościoła Santa Maria. Cytowane źródła informują, że do Betlejem we wtorek rano wjechały izraelskie czołgi - po raz drugi w ostatnich dniach - i w mieście dochodzi do wymiany ognia.
Watykańska agencja Fides szybko zdementowała te informacje. -Ksiądz Jacques Amateis, o którego śmierci podczas walk w Betlejem informowały agencje, żyje - poinformowała w komunikacie.
Szef agencji, ojciec Bernardo Cervellera poinformował AFP, że osobiście dzwonił do nuncjatury apostolskiej w Izraelu, gdzie jeden z sekretarzy nuncjusza, arcybiskupa Pietro Sambiego powiedział mu, że kontaktował się z ks. Amateis i że ten żyje.
Ksiądz Amateis nawet powiedział, że nikt z jego otoczenia nie został ranny.
Jaserowi Arafatowi - zamknięty w Ramallah od początku grudnia ubiegłego roku, a od piątku przebywającemu w otoczonej i atakowanej przez wojska izraelskie kwaterze, pozbawionej wody i prądu - izraelski premier Ariel Szaron zaproponował "bilet w jedną stronę". Wyjaśnił, że jest to efekt telefonów od przywódców światowych, wyrażających zaniepokojenie losem Arafata. Powiedział im, że mogą przysłać po Arafata śmigłowiec, by wywieźć go z Ramallah. Arafat zdecydowanie odrzucił tę propozycję. Jego przedstawiciel minister Saeb Erekat powiedział, że przywódca Autonomii Palestyńskiej nie zgodzi się na emigrację w żadnych okolicznościach.
Działania armii izraelskiej są odpowiedzią na palestyński zamach samobójczy w minioną środę, w którym zginęły 22 osoby. Mają one na celu - twierdzą izraelskie władze - izolację Arafata oraz usunięcie osób podejrzanych o terroryzm i likwidację ich infrastruktury.
We wtorek po południu w meczecie Omara - głównym miejscu kultu muzułmańskiego w Betlejem - wybuchł pożar. Nie podano przyczyny pożaru. Kolumna izraelskich czołgów zatrzymała się kilkaset metrów od Bazyliki Narodzenia Pańskiego. W jej rejonie doszło do starć izraelsko-palestyńskich.
em, pap
Czytaj też: Wojna z pokojem, czy o pokój?