Nowojorski Komitet Ochrony Dziennikarzy (CPJ) oskarżył Izrael o łamanie swobód prasowych. To próba wprowadzenia cenzury, ocenia usunięcie dziennikarzy z rejonu walk.
Dyrektor wykonawczy Komitetu Ann Cooper oświadczyła w Ammanie, że usunięcie przedstawicieli zagranicznych mediów z rejonu konfliktu - Zachodniego Brzegu Jordanu, a przede wszystkim z atakowanego przez izraelskie wojska Ramallah - stanowi próbę wprowadzenia cenzury na informacje z miejsca wydarzeń. Dziennikarze zostali pozbawieni możliwości rzetelnego wykonywania pracy - podkreśliła Cooper, przedstawiając podczas konferencji prasowej komunikat CPJ.
Na konferencji wystąpił także reporter amerykańskiego dziennika "Boston Globe", Anthony Shadid, ranny w czasie starć w Ramallah. Jak opowiedział, w momencie incydentu znajdował się sam na ulicy, obstawionej przez izraelskie czołgi i żołnierzy, którzy bez przyczyny, a także bez ostrzeżenia, zaczęli nagle do niego strzelać. We wtorek w podobny sposób w Betlejem ranny został kamerzysta katarskiej stacji Al-Dżazira.
"Ramallah stanowi zamkniętą strefę wojskową. Dziennikarze nie mają prawa się tu znajdować" - oświadczył w niedzielę usuwanym z miasta przedstawicielom mediów dowódca sił izraelskich płk Olivier Rafowicz. Oskarżył przy tym stowarzyszenie prasy zagranicznej o propalestyńskie nastawienie.
em, pap
Na konferencji wystąpił także reporter amerykańskiego dziennika "Boston Globe", Anthony Shadid, ranny w czasie starć w Ramallah. Jak opowiedział, w momencie incydentu znajdował się sam na ulicy, obstawionej przez izraelskie czołgi i żołnierzy, którzy bez przyczyny, a także bez ostrzeżenia, zaczęli nagle do niego strzelać. We wtorek w podobny sposób w Betlejem ranny został kamerzysta katarskiej stacji Al-Dżazira.
"Ramallah stanowi zamkniętą strefę wojskową. Dziennikarze nie mają prawa się tu znajdować" - oświadczył w niedzielę usuwanym z miasta przedstawicielom mediów dowódca sił izraelskich płk Olivier Rafowicz. Oskarżył przy tym stowarzyszenie prasy zagranicznej o propalestyńskie nastawienie.
em, pap