70 proc. członków FCCC, którzy wzięli udział w sondażu (jest wśród nich wielu laureatów Nagrody Pulitzera) twierdzi, że w trakcie spełniania swych obowiązków bywali narażeni na przymus fizyczny i przemoc. Wobec dwudziestu korespondentów reprezentujących 18 redakcji lub koncernów medialnych stosowano opóźnienia w wydawaniu wiz spowodowane treścią bądź "tonem" ich publikacji.
Według brytyjskiego dziennikarza, który przepracował w Chinach 14 lat, obecny okres, jeśli chodzi o traktowanie dziennikarzy w tym kraju, jest najgorszy. 40 proc. uczestników sondażu mówi, że ludzie, którzy są ich źródłami informacji, byli "nachodzeni, zatrzymywani, przesłuchiwani i narażeni na rozmaite inne uciążliwe konsekwencje udzielania wypowiedzi zagranicznym mediom". 33 proc. dziennikarzy wypowiadających się w sondażu podało, że ich chińscy współpracownicy byli poddawani presji miejscowych władz. Sprawiła ona, że niektórzy woleli zrezygnować z pracy.
PAP, arb