Sadek al-Ahmar, przywódca potężnego klanu plemiennego Haszed, jest synem wpływowego szejka Abd Allaha al-Ahmara. Brat Sadeka, Hamid al-Ahmar, jest znanym biznesmenem i przywódcą islamskiej partii opozycyjnej, Jemeńskiej Kongregacji na rzecz Reformy. - Prezydent polecił aresztowanie synów (Allaha) al-Ahmara w celu pociągnięcia ich do odpowiedzialności za zbrojną rebelię - poinformował jemeński restort obrony w rozesłanym sms-ie. Sadek al-Ahmar oskarżył w czwartek prezydenta Salaha, że ten "chce wciągnąć kraj w wojnę domową". - Ali Abd Allah Salah musi odejść - powiedział telewizji Al-Dżazira. Zapewnił, że jest gotów "natychmiast wstrzymać walki, jeśli Ali Abd Allah Salah zrobi to samo".
W wywiadzie dla agencji Reuters ocenił jednak, że nie ma szans na mediację z prezydentem. "Żadna mediacja nie przynosi skutku z Alim Abd Allahem Salahem. Ali Abd Allah Salah jest kłamcą, kłamcą, kłamcą - powiedział Reutersowi Ahmar. - Jesteśmy twardzi. Wyjedzie z tego kraju boso". W rozmowie z Al-Dżazirą Ahmar wezwał "braci arabskich, zwłaszcza tych z państw Zatoki Perskiej, jak również Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię i Unię Europejską do wywarcia presji na Salaha, by zakończył wojnę". Sadek wraz ze swym plemieniem przyłączył się w marcu do ruchu opozycyjnego, domagającego się odejścia Salaha po 33 latach u władzy. W poniedziałek wybuchły w Sanie nowe walki między zwolennikami prezydenta a siłami plemiennymi.
W nocy ze środy na czwartek zginęły w nich co najmniej 24 osoby - poinformowała AFP powołując się na źródła oficjalne i plemienne. Według obliczeń AFP, opartych na danych podawanych przez obie strony konfliktu, od poniedziałku w starciach w Sanie zginęło już co najmniej 68 osób. Agencja AP podaje jeszcze wyższy bilans ofiar śmiertelnych - 109. Mimo poczynionych w sobotę ustaleń prezydent Salah odmówił w niedzielę podpisania porozumienia z opozycją i przekazania władzy. Liderzy partii rządzącej podpisali dokument gwarantujący odejście prezydenta, ale on sam odmówił.
pap, ps