Barack Obama wyląduje na Okęciu w piątek o godz. 18. W tym czasie wszystkie samoloty pasażerskie, lądujące w Warszawie, będą czekać w odległości 40 kilometrów od lotniska - informuje "Fakt". Podczas pobytu na płycie lotniska, prezydencki Air Force One będzie otoczony przez amerykańskich agentów. Dowództwo w wieży kontroli lotów przejmą Amerykanie, którzy będą naprowadzać Boeinga 747-200B.
Przyjazd Obamy pokazuje również jak bardzo różnią się procedury Amerykanów od polskich standardów w kwestii zabezpieczenia podróży VIP-ów. "Fakt" przypomina w jakich warunkach miało dojść do lądowania Lecha Kaczyńskiego w Smoleńsku. Polskie służby nie odwiedziły tamtejszego lotniska, choć było ono nieczynne, Tupolew był sprowadzany na ziemię przez rosyjskich kontrolerów, a w wieży panował nieopisany bałagan, psuły się radary - wylicza gazeta.
Listę zaniedbań podczas lądowania w Smoleńsku uzupełnia fakt, że na miejscu czekało zaledwie dwóch funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu. "Fakt" zwraca również uwagę na niedokładne karty podejścia lądowania, które otrzymali polscy piloci.
kdr, "Fakt"