"Obama nie zareagował chłodno"
„Fałszywe" są jego zdaniem doniesienia włoskiej prasy o tym, że prezydent USA wysłuchawszy jego wypowiedzi okazał „dystans bądź chłód” wobec niego. - Przeciwnie, spotkałem się z serdecznością, szacunkiem, przyjaźnią i wsparciem - zapewnił. - We Włoszech nie można dłużej tolerować ingerencji niektórych oskarżycieli wobec demokratycznie wybranych reprezentantów - dodał premier. Sędziowie - stwierdził - „ingerowali w życie polityczne kraju, w niektórych przypadkach doprowadzając do kryzysu rządowego i upadku gabinetów demokratycznie wybranych, czego konsekwencją były przedterminowe wybory”.
"Prześladują mnie"
- Kiedy będę z powrotem we Włoszech chętnie powrócę do tematu wymiaru sprawiedliwości, ponieważ za zasadnicze uważam to, by wiedziano, jakim jestem poddawany prześladowaniom - mówił premier w Deauville. - Nie opuszczę polityki póki we Włoszech nie będzie sprawiedliwego wymiaru sprawiedliwości, a sędziowie nie będą sądzić zgodnie z meritum, a nie w zależności od tego, czy oskarżony jest przyjacielem lub wrogiem - zapowiedział Berlusconi. - Sędziowie nigdy nie zostali uznani za winnych i nigdy nie pociągnięto ich do odpowiedzialności za błędy - podkreślił szef włoskiego rządu.
"Wstydźcie się"
Na konferencji prasowej Berlusconi ostro zaatakował też dziennikarzy mówiąc, że „skandaliczne" jest to, że nie oburzają ich postawione mu zarzuty i że ciągle „nadają im rozgłos”. - Wstydźcie się - powiedział Berlusconi pytany o to, czy o wymiarze sprawiedliwości rozmawiał także z innymi przywódcami, uczestniczącymi w szczycie G8.
zew, PAP