Prezydent Valdis Zatlers ogłosił w sobotę wieczorem w telewizji publicznej, że żąda rozwiązania parlamentu, co zgodnie z łotewską konstytucją wymaga przeprowadzenia referendum.
Zatlers zareagował w ten sposób na czwartkowe głosowanie w parlamencie, w którym przepadła inicjatywa odebrania immunitetu deputowanemu posądzanemu o poważną korupcję.
Parlamentarzyści zablokowali w ten sposób nakaz przeprowadzenia przez służby antykorupcyjne rewizji w domu Ainarsa Slesersa, określanego przez AP jako "wpływowy polityk" i "jeden z trzech łotewskich oligarchów". Działania Slesersa stały się przedmiotem największego w historii kraju śledztwa dotyczącego korupcji.
- Musimy położyć kres działaniu przeciw (...) naszemu krajowi. Dlatego (...) podpisałem dekret prezydencki, żądając rozwiązania parlamentu i przedłożyłem go trybunałowi konstytucyjnemu - powiedział prezydent w swym wieczornym wystąpieniu.
Oznacza to, że w ciągu kilku najbliższych miesięcy przeprowadzone zostanie referendum, w którym Łotysze zdecydują, czy chcą rozwiązania parlamentu i rozpisania nowych wyborów.em, pap