NATO nie chce redukcji budżetów
Rasmussen uznał za bardzo skuteczną nową koncepcję działań NATO, która pozwoliła reagować natychmiast, nie czekając miesiącami na przygotowanie operacji, jak miało to miejsce w przeszłości, np. podczas kryzysu na Bałkanach w latach 90. W związku z tym zaapelował do państw członkowskich sojuszu, by "nie pozwalały na nieproporcjonalne obniżenie swoich budżetów wojskowych", które powinny wynosić minimum 2 proc. PKB. - Redukcje budżetów obronnych mogą doprowadzić do technologicznego zacofania NATO - podkreślił Duńczyk.
- Trudno podejmować polityczne decyzje o udziale w działaniach wojskowych, lecz szybka ingerencja jest w stanie zapobiec rozszerzeniu kryzysów, a Libia jest tego przykładem - powiedział Rasmussen.
Tarcza nie ma dzielić
Sekretarz generalny podkreślił, że system antyrakietowy NATO "nie ma na celu powstania nowych linii podziału w Europie". - Zaprosiliśmy Rosję do współpracy w tej dziedzinie. Istnieją między nami rozbieżności, jednym z przykładów jest Gruzja, lecz zagrożenia są wspólne i chcemy rozwijać współpracę, dzięki której system przeciwrakietowy będzie bardziej skuteczny. Możemy stworzyć wspólny ośrodek do wymiany danych - mówił.
Borysow: operacja była spóźniona
Występując na sesji Zgromadzenia premier Bułgarii Bojko Borysow przypomniał swoje wcześniejsze stanowisko, że "operacja w Libii była spóźniona o wiele lat". Według niego przeciw Kadafiemu należało wystąpić w czasie, kiedy tam więziono i torturowano bułgarskie pielęgniarki. - Obecnie wchodzimy w skład grupy kontaktowej z libijską opozycją i proszę, by bardzo uważnie słuchano naszego przedstawiciela, ministra (spraw zagranicznych) Nikołaja Mładenowa, ponieważ mamy znaczne doświadczenie w negocjacjach z Libijczykami, zwłaszcza w Bengazi - podkreślał.
Pięć bułgarskich pielęgniarek i palestyński lekarz zostało aresztowanych i przebywało w więzieniu od 1999 do 2007 roku pod zarzutem wywołania epidemii AIDS wśród dzieci w szpitalu w Bengazi. Skazano ich dwukrotnie na śmieć. Uwolniono w 2007 roku pod naciskiem UE, a zwłaszcza Francji.
zew, PAP