Czterech czarnogórskich ministrów z partii socjaldemokratycznej złożyło dymisję w proteście przeciw układowi o utworzeniu nowego państwa Serbii i Czarnogóry.
Wśród ministrów, którzy złożyli rezygnacje jest szef dyplomacji Branko Lukovac, wicepremier Żarko Rakczević, minister pracy Dragisz Burzan i minister transportu Jusuf Kalomperović.
Socjaldemokraci, dotychczasowi partnerzy koalicyjni Demokratycznej Partii Socjalistów (DPS) prezydenta Milo Dziukanovicia, opowiadają się za całkowitą niepodległością Czarnogóry. Grozi to upadkiem rządu - premier Filip Vujanović może nie zebrać w parlamencie większości koniecznej dla zatwierdzenia nowego gabinetu.
Zawarty dzięki mediacji Unii Europejskiej układ o nowym państwie został podpisany w marcu przez prezydenta Jugosławii Vojislava Koštunicę, premiera Serbii Zorana Dzindzicia oraz czarnogórskiego prezydenta Milo Dziukanovicia pod auspicjami szefa unijnej dyplomacji Javiera Solany.
Porozumienie przewiduje przekształcenie Jugosławii w luźny związek na wpół niepodległych republik i zmienia nazwę kraju na: Serbia i Czarnogóra. Nowe państwo będzie miało wspólnego prezydenta, wspólną politykę obronną i zagraniczną i będzie dysponować jednym miejscem w ONZ. Nie będzie jednak wspólnej waluty: Serbia będzie mieć dinara, a Czarnogóra - euro. Republiki będą też miały osobne służby celne i niezależne systemy gospodarcze.
Zgodnie z porozumieniem, po trzech latach republiki będą miały prawo do oceny, czy chcą pozostać we wspólnym państwie i rozpisania w tej sprawie referendum.
Niektórzy analitycy wróżą nowemu państwu krótki żywot. W ich ocenie Serbia i Czarnogóra - jedyne dwie republiki, które pozostały w federacji po rozpadzie dawnej Jugosławii - zbytnio już oddaliły się od siebie zarówno na płaszczyźnie politycznej, jak i gospodarczej.
em, pap
Socjaldemokraci, dotychczasowi partnerzy koalicyjni Demokratycznej Partii Socjalistów (DPS) prezydenta Milo Dziukanovicia, opowiadają się za całkowitą niepodległością Czarnogóry. Grozi to upadkiem rządu - premier Filip Vujanović może nie zebrać w parlamencie większości koniecznej dla zatwierdzenia nowego gabinetu.
Zawarty dzięki mediacji Unii Europejskiej układ o nowym państwie został podpisany w marcu przez prezydenta Jugosławii Vojislava Koštunicę, premiera Serbii Zorana Dzindzicia oraz czarnogórskiego prezydenta Milo Dziukanovicia pod auspicjami szefa unijnej dyplomacji Javiera Solany.
Porozumienie przewiduje przekształcenie Jugosławii w luźny związek na wpół niepodległych republik i zmienia nazwę kraju na: Serbia i Czarnogóra. Nowe państwo będzie miało wspólnego prezydenta, wspólną politykę obronną i zagraniczną i będzie dysponować jednym miejscem w ONZ. Nie będzie jednak wspólnej waluty: Serbia będzie mieć dinara, a Czarnogóra - euro. Republiki będą też miały osobne służby celne i niezależne systemy gospodarcze.
Zgodnie z porozumieniem, po trzech latach republiki będą miały prawo do oceny, czy chcą pozostać we wspólnym państwie i rozpisania w tej sprawie referendum.
Niektórzy analitycy wróżą nowemu państwu krótki żywot. W ich ocenie Serbia i Czarnogóra - jedyne dwie republiki, które pozostały w federacji po rozpadzie dawnej Jugosławii - zbytnio już oddaliły się od siebie zarówno na płaszczyźnie politycznej, jak i gospodarczej.
em, pap