Adwokat utrzymuje też, że niektóre zagraniczne służby wywiadowcze wiedziały, iż Mladić jest chory i leczy się w Belgradzie. - Wtedy trwały rozmowy o rozwiązaniu problemu Mladicia. Wówczas on po zakończeniu pierwszego kursu chemioterapii wypisał się i jakiś czas pozostawał poza kontrolą wszystkich służb - relacjonuje Szaljić. Jednak zdaniem zastępcy serbskiego prokuratora ds. zbrodni wojennych Bruno Vekaricia opublikowane w gazecie diagnoza medyczna jest sfałszowana, a choroba węzłów chłonnych jest częścią strategii obrony Mladicia.
Na opublikowanej w gazecie kopii wypisu nie widać, który szpital wydał ten dokument. W odpowiedniej rubryce jako datę urodzenia dowódcy sił Serbów bośniackich z czasów wojny domowej z lat 1992-1995 wpisany jest 12 marca 1943 roku. Tymczasem Trybunał prowadzi postępowanie wobec oskarżonego urodzonego 12 marca 1942 roku. Oczekuje się, że 3 czerwca, podczas pierwszego wystąpienia przed trybunałem, prawnicy Mladicia wyjaśnią wątpliwości dotyczące jego wieku. "Press" sprawdził specjalistyczne szpitale w Belgradzie, ale wszystkie odrzuciły sugestie, że przyjęły Mladicia na leczenie. Dowództwo serbskiej armii zapewnia, że generał nie był leczony w szpitalu wojskowym, który od 2007 roku "pokryty jest kamerami" monitoringu kontrolowanego przez służby poszukujące oskarżonych o zbrodnie wojenne, a lekarze opiekujący się niegdyś Mladiciem przeszli surową kontrolę.
PAP, arb