Clinton zauważyła, że w sprawie sytuacji w Syrii Liga Arabska nie zrobiła nic, co przypominałoby ostrą reakcję wobec przywódcy Libii Muammara Kadafiego. W marcu Liga Arabska uznała, że reżim Kadafiego stracił legitymację, i wsparła naloty NATO na pozycje rządowe.
Szefowa amerykańskiej dyplomacji przypomniała, że prezydent Barack Obama dał syryjskiemu prezydentowi wybór - albo przeprowadzi zmiany polityczne w kraju, albo odejdzie.
Po 2,5 miesiąca krwawych represji w Syrii administracja amerykańska ogłasza coraz twardsze ostrzeżenia wobec Damaszku, lecz jeszcze na tym etapie formalnie nie zaapelowała o ustąpienie prezydenta. USA i Unia Europejska nałożyły sankcje na przedstawicieli syryjskiego reżimu, w tym na prezydenta.
Trwające od 18 marca w Syrii protesty społeczne są najpoważniejszym jak dotąd politycznym wyzwaniem dla prezydenta Asada, który w 2000 roku przejął najwyższy urząd w państwie po swym zmarłym ojcu Hafezie el-Asadzie, sprawującym dyktatorskie rządy przez 30 lat.
Reżim tłumi protesty siłą, przy użyciu wojska i czołgów, nie reagując na głosy oburzenia z zagranicy i międzynarodowe sankcje nałożone na najważniejszych funkcjonariuszy państwowych. Jak się szacuje, dotychczasowe represje pociągnęły za sobą ponad tysiąc ofiar śmiertelnych.pap, ps