Najemnicy walczą nie tylko po stronie libijskiego dyktatora Muammara Kadafiego. Z ich usług korzystają także libijscy powstańcy - twierdzą amerykańskie i zachodnie źródła w kręgach dyplomatycznych. Według cytowanych przez Reutera informatorów, po stronie libijskich rebeliantów walczą małe grupy najemników. Nic nie wskazuje na to, by byli wśród nich Amerykanie lub by najemnicy ci byli opłacani przez USA.
Prawdopodobnie najemnicy walczący po stronie powstańców pochodzą z państw takich jak Francja czy Wielka Brytania, lub też zostali tam zwerbowani przez prywatne firmy wojskowe - pisze Reuters, zauważając przy tym, że Paryż i Londyn głęboko angażują się w dowodzoną przez NATO operację w Libii. Według amerykańskiego dyplomaty, są przesłanki sugerujące, że płatnych żołnierzy może opłacać Katar. Ambasada tego kraju w Waszyngtonie nie udzieliła komentarza w tej sprawie. Przedstawiciel firmy PR Harbour Group, reprezentującej powstańczą Narodową Radę Tymczasową, oświadczył, że nie posiada "żadnych informacji" na temat najemnych żołnierzy walczących obok przeciwników libijskich władz.
Od dawna wiadomo, że Kadafi korzysta z usług zagranicznych najemników, pochodzących głównie z terenów subsaharyjskich. Zdaniem przedstawiciela USA, najemnicy po stronie dyktatora przewyższają liczebnie siły powstańcze.
PAP, arb