Mladić: zarzuty wobec mnie są "ohydne"

Mladić: zarzuty wobec mnie są "ohydne"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ratko Mladić (fot. Wikipedia) 
Ratko Mladić, były dowódca sił Serbów bośniackich, który został wydany przez Serbię trybunałowi ONZ ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii, pojawił się przed trybunałem w Hadze na rozprawie wstępnej. Mladić odmówił złożenia deklaracji, czy jest winien stawianych mu zarzutów. Przedstawiane mu oskarżenia określił jako "ohydne". Sędzia wyznaczył termin następnej rozprawy na 4 lipca.
Stając po raz pierwszy przed ONZ-owskim trybunałem ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii, Mladić określił przedstawione mu oskarżenia jako "ohydne" i ujęte w "potworne słowa". - Chciałbym przeczytać te ohydne oskarżenia, które na mnie ciążą. Chcę przeczytać akt oskarżenia z moim adwokatem. Potrzebuję więcej niż miesiąc na zapoznanie się z tymi potwornymi słowami, których nigdy wcześniej nie słyszałem - powiedział. Oznajmił też, że podczas wojny w Bośni i Hercegowinie bronił swego narodu i swojego kraju, a teraz musi bronić się przed oskarżeniami trybunału. - Chcę powiedzieć, że chciałbym przeżyć, aby doczekać tego, że będę wolnym człowiekiem - podkreślił.

Ratko Mladić, były dowódca sił Serbów bośniackich, który został wydany przez Serbię trybunałowi ONZ ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii zeznał na rozprawie wstępnej, że jest "poważnie chorym człowiekiem". - Nie chcę słuchać ani jednego słowa oskarżenia przeciwko mnie - stwierdził, ale mimo to słuchał, gdy sędzia Alphons Orie czytał streszczenie oskarżenia. - Jestem człowiekiem bardzo ciężko chorym, potrzebuję więcej czasu, aby zastanowić się nad tym, co ona przeczytała - powiedział po odczytaniu przysługujących mu praw przez urzędniczkę sądową. - Zostałem narażony na wielki stres, mało zrozumiałem z tego, co ta młoda osoba przeczytała. W gabinecie lekarskim dostarczono mi trzy segregatory, lecz nic z tego nie przeczytałem, niczego nie podpisałem, zbyt źle się czułem - oznajmił.

Mladić, ubrany w szary garnitur i szarą koszulę wyglądał na wyraźnie postarzałego i wychudzonego, opadał mu kącik ust. Przedstawił się jako "generał Ratko Mladić". Rozprawa wstępna trwała 100 minut.

38-stronicowy akt oskarżenia Mladicia zawiera 11 zarzutów, w tym dwa zarzuty o udział w ludobójstwie podczas masakry prawie 8 tys. Muzułmanów w Srebrenicy w lipcu 1995 roku i podczas mordów popełnionych na cywilach na początku wojny w Bośni i Hercegowinie. Inne zarzuty przeciwko Mladiciowi dotyczą zbrodni przeciwko ludzkości i zbrodni wojennych. Wśród osób przysłuchujących się wstępnej rozprawie były rodziny zabitych w Srebrenicy. Znajdowały się one na galerii oddzielonej od sali kuloodpornymi szybami. Na zewnątrz sądu stał człowiek z białym transparentem, na którym czerwonym tuszem napisano: "Mladić, rzeźnik Srebrenicy". - To wielka ulga, że on stanął w końcu przed sądem. Jesteśmy jednak zaniepokojeni, że może być zbyt chory, aby doczekać wyroku - powiedział Axel Hageldoorn, prawnik reprezentujący ofiary Srebrenicy.

Mladicia, oskarżonego o ludobójstwo, zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciw ludzkości w czasie wojny na terenie Bośni i Hercegowiny w latach 1992-1995, aresztowano 27 maja w północnej Serbii. Serbia zgodziła się na ekstradycję generała.

PAP, arb