Bahrajńska policja użyła gazu łzawiącego i gumowych kul do rozproszenia demonstrantów maszerujących na Plac Perłowy w stolicy kraju Manamie - poinformowali świadkowie. Nie ma doniesień o ofiarach. 1 czerwca w królestwie zniesiono stan wyjątkowy.
Z Manamy wycofano już czołgi i żołnierzy, lecz władze zapowiedziały, że nie będą tolerować antyrządowych protestów, gdy opozycja wezwała swych zwolenników do powrotu na ulice. Stan wyjątkowy wprowadzono w połowie marca dla stłumienia protestów w królestwie rządzonym przez sunnicką mniejszość.
Plac Perłowy w Manamie był terenem antyrządowych demonstracji organizowanych od połowy lutego przez szyitów. Zginęło w nich co najmniej 30 osób. Aresztowano wielu przedstawicieli opozycji, głównie działaczy szyickich, oskarżonych o próbę obalenia monarchii.
Opozycja domagała się przekształcenia kraju w rzeczywistą monarchię konstytucyjną, zapewniającą obywatelom większy wpływ na rządzenie. Chciała też, by rodzina królewska zrezygnowała z uprawnień do stanowienia prawa i obsadzania wszelkich stanowisk politycznych, a także zajęła się kwestią dyskryminacji szyitów, stanowiących ok. 70 proc. ludności.
Władze Bahrajnu oskarżają o zorganizowanie protestów szyicki Iran oraz libańskie ugrupowanie Hezbollah.
zew, PAP