Uczestnicy trwających od końca maja w Tbilisi demonstracji domagają się ustąpienia szefa państwa i rozpisania przedterminowych wyborów prezydenckich i parlamentarnych. Prozachodni prezydent jest oskarżany przez opozycję o autorytaryzm i obarczany odpowiedzialnością za klęskę w wojnie z Rosją w sierpniu 2008 roku. Kilkudniowa wojna doprowadziła do oderwania się od Gruzji separatystycznych regionów: Abchazji i Osetii Południowej, uznanych przez Moskwę za niepodległe państwa.
W nocy z 25 na 26 maja w czasie rozpędzania demonstracji zginęły dwie osoby, w tym policjant. Opozycja oskarża władze o to, że wydając rozkaz strzelania kulami gumowymi do uczestników zgromadzenia wywołały panikę. Prawie 40 demonstrantów zostało rannych. Obie ofiary zginęły pod kołami samochodów, którymi demonstranci uciekali przed atakiem policji. Władze utrzymują, że był to konwój samej Burdżanadze.
PAP, arb