W wyniku zawalenia się w nocy z 5 na 6 czerwca hotelu w Montreuil, na wschodnich przedmieściach Paryża, trzy osoby zginęły, a osiem zostało rannych - podało radio France Info. Nad miejscowością tej nocy przechodziła gwałtowna burza.
Cytowani przez radio świadkowie mówią, że czteropiętrowy hotel, w którym trwał remont, runął jak domek z kart, przysypując sąsiedni niski dom, gdzie mieszkały dwie rodziny imigrantów afrykańskich. Według policji, przebywająca w domu kobieta i dwoje dzieci, w tym niemowlę, zginęli pod gruzami. Osiem osób przysypanych ruinami hotelu udało się uratować; sześć z nich jest w stanie ciężkim. W akcji ratunkowej wzięło udział ponad 100 strażaków.
Przyczyny zawalenia się hotelu nie zostały do tej pory ustalone. Wstępne hipotezy wskazują, że do tragedii przyczyniły się niewłaściwe zabezpieczenie prac remontowych lub gwałtowna ulewa, która mogła podmyć fundamenty hotelu. W Montreuil, jednej z największych miejscowości na bliskich przedmieściach stolicy Francji, mieszka bardzo wielu imigrantów z Afryki, zwłaszcza z Mali.
PAP, arb