Sekretarz generalny NATO podkreślił, że od początku stanowisko Sojuszu Północnoatlantyckiego było bardzo jasne. - Wszyscy członkowie NATO są zainteresowani rozwojem współpracy z Rosją w dziedzinie systemu obrony przeciwrakietowej. Mówimy o ścisłej współpracy między systemem NATO i systemem rosyjskim - zapewnił. - W podejściu NATO są to dwa osobne, lecz powiązane systemy, które wymieniają się danymi i przedstawiają jeden drugiemu bardziej jasny obraz możliwych zagrożeń - zauważył Rasmussen. Wyraził zarazem przekonanie, że jego idea o współpracy Rosji i NATO w sprawie systemu obrony przeciwrakietowej nie była daremna. - W żadnym wypadku nie żałuję, że aktywnie występowałem o współpracę Rosji z NATO w kwestii obrony przeciwrakietowej. Uważam, że ma ona sens zarówno z politycznego jak i militarnego punktu widzenia - podkreślił.
Szef NATO zapowiedział jednocześnie, że Sojusz Północnoatlantycki nie rozważa możliwości dostarczenia pisemnych gwarancji, których domaga się Rosja, że projekt amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Europie jej nie zagraża. - Najbardziej obiecującą drogą zwiększenia zaufania są dyskusje i debaty polityczne, a nie przyjęcie kompleksowych formuł prawnych, które byłyby trudne do ratyfikowania przez 29 krajów - ocenił sekretarz generalny NATO.
W czasie szczytu NATO-Rosja w Lizbonie w listopadzie ubiegłego roku prezydent Dmitrij Miedwiediew przedstawił koncepcję "sektorowej obrony przeciwrakietowej", zakładającej roztoczenie rosyjskiego parasola antyrakietowego nad Europą w zamian za analogiczne zobowiązanie Zachodu. Strony - jak dotąd - nie zdołały dojść do porozumienia w sprawie przyszłej architektury wspólnej terytorialnej tarczy antyrakietowej.
PAP, arb