Powołana przez ministerstwo robót publicznych komisja, w której skład wchodzi trzech śledczych i dwóch mechaników, 7 czerwca wracała samochodem z miejsca katastrofy awionetek. Ok. godziny 22 w pobliżu miejscowości Naveces, w gminie Castrillon, doszło do zderzenia czołowego - poinformował delegat rządu w Asturii Antonio Trevin. Trzy osoby nadal przebywają w szpitalu. Jedna z nich jest ciężko ranna, a rokowania dwóch członków komisji określa się jako złe. Dwie osoby odniosły lekkie obrażenia i już opuściły szpital.
Pomimo wypadku drogowego termin powstania raportu dotyczącego przyczyn katastrofy awionetek nie jest zmieniony i wynosi 15 dni - zapewnił Trevin. Delegat rządu wyjaśnił, że przed wypadkiem rządowa komisja zakończyła prace w terenie. Komisja badała miejsca, w których rozbiły się awionetki, a następnie zebrała zeznania "wszystkich zaangażowanych osób, kontrolerów i pracowników lotniska". - Eksperci w Madrycie już pracują nad całą dokumentacją, by ustalić przyczyny wypadku, w wyniku którego zginęło czterech Polaków - zapewnił Trevin.
Awionetka, którą leciał architekt Stefan Kuryłowicz ze współpracownikiem Jackiem Syropolskim, rozbiła się 6 czerwca ok. godz. 14 w górach Bayas. Druga spadła na pusty budynek na placu postojowym samolotów, w pobliżu wieży kontrolnej lotniska w Santiago del Monte, w gminie Castrillon - lecieli nią Janusz Marek Zieniewicz i Jacek Olesiński. W okolicy panowała gęsta mgła i padał ulewny deszcz.PAP, arb