Greckie pochodzenie
Urodził się w greckiej rodzinie królewskiej na Korfu. Jego ojcem był książę Grecji i Danii Andrea, a matką - księżniczka Alicja von Battenberg. Tytuł księżnej von Battenberg otrzymała Polka - wnuczka profesora warszawskiego liceum Fryderyka Karola Emanuela Haukego (1782-1810) - Julia (1825-95). W ten sposób książę Filip ma także więzy z Polską.
Fryderyk Hauke został pochowany w kwaterze Hauków na warszawskich Powązkach, gdzie książę Walii w czasie wizyty w Warszawie składał kwiaty. Żona Fryderyka Haukego, Salomea, spoczywa na cmentarzu ewangelickim. Drugim z siedmiorga ich potomstwa jest gen. hrabia Jan Maurycy Hauke (1775-1830), zastrzelony z początkiem powstania listopadowego, do którego nie chciał się przyłączyć. Jego córka, hrabina Julia, dwórka carycy Marii w Sankt Petersburgu, w 1857 roku wyszła za księcia Aleksandra Ludwiga Georga Friedricha Emila von Hessen und bei Rhein, brata carycy. Szwagier hrabiny Julii, wielki książę Ludwig III von Hesse-Darmstadt nadał jej tytuły hrabiny von Hohenfels i księżnej von Battenberg. Julia stała się antenatką rodu Mountbattenów, brytyjskiej dynastii Windsorów i obecnie panującego monarchy Hiszpanii.
Do tronu było daleko
Książę Filip był szósty w kolejce do greckiego tronu, ale jego ojciec z powodu klęski w wojnie z Ataturkiem i republikańskiego przewrotu zmuszony był ratować się ucieczką z kraju. Filip po matce należy do duńsko-niemieckiej dynastii Schleswig-Holstein-Sonderburg-Gluecksburg. Ma też związek z carską rodziną Romanowów. Wykształcony w Niemczech i w Wielkiej Brytanii wstąpił do brytyjskiej marynarki. W czasie II wojny światowej służył na Morzu Śródziemnym i na Oceanie Spokojnym. Księżniczkę Elżbietę, córkę Jerzego VI, poznał na terenie szkoły morskiej Dartmouth w Devonie, choć wcześniej z nią korespondował.
Po wojnie uzyskał od Jerzego VI dyspensę na ślub z księżniczką, choć musiał czekać, aż ukończy ona 21 lat. Ślub odbył się w 1947 roku. Przed oficjalnymi zaręczynami Filip zrzekł się królewskich i duńskich tytułów królewskich, przeszedł z prawosławia na anglikanizm i naturalizował się pod zmienionym nazwiskiem Mountbatten, przejmując nazwisko po dziadkach matki.
Młody i uparty
W młodym wieku był "uparty, pełen werwy i nieoszlifowany" - napisał o nim jego biograf Philip Eade. Brytyjczykom spodobała się jego wojenna karta, a także to, że przełamał pasmo rodzinnych nieszczęść (siostra zginęła w wypadku lotniczym; matka, głucha od urodzenia, po załamaniu nerwowym trafiła do szpitala dla nerwowo chorych; ojciec zmarł stosunkowo wcześnie).
Według Eade'a Jerzy VI i królowa Elżbieta (późniejsza królowa matka) mieli obawy przed ślubem córki, ponieważ odnosili wrażenie, iż Filip jest "szorstki, jego maniery pozostawiają wiele do życzenia i zanosi się na to, że nie będzie wierny żonie". Wrażenie to z czasem ustąpiło. Niektórzy jednak mieli mu za złe bliskie więzy z Niemcami, mimo iż w brytyjskiej rodzinie królewskiej są one skądinąd bardzo silne, a także to, że nie był absolwentem elitarnej szkoły Eton. Brytyjczykom spodobało się, że Filip stawił się do ślubu w starym mundurze z wojny, zamiast sprawić sobie nowy, a także to, że został pilotem. W maju 1953 roku, na miesiąc przed koronacją, Filip otrzymał mundurową odznakę pilota, tzw. skrzydła. Był pierwszym członkiem rodziny królewskiej, który pilotował helikopter. Tradycję kontynuowali jego syn Andrzej i wnuk William.
800 organizacji Filipa
Książę Filip jest patronem około 800 organizacji działających na polu pobudzania przedsiębiorczości, sportu i oświaty. Jego popularność bierze się częściowo stąd, że nie jest wyniosły i umie nawiązać kontakt ze zwykłymi ludźmi. W ciągu roku uczęszcza na około 300 publicznych imprez. W ub.r. otworzył galerię im. Feliksa Topolskiego w ośrodku kulturalnym Southbank, w 1994 roku nagrodę dla młodych przedsiębiorców wręczył znanemu biznesmenowi i polarnikowi Markowi Kamińskiemu.
Filip jest znany z politycznie niepoprawnych żartów, których w okresie 64 lat oficjalnej roli księcia małżonka nagromadził tak wiele, że sam o sobie mówi, iż jest autorem nowej dyscypliny naukowej zwanej dontopedalogią (zbitka słów "dontal" oraz "pedal") - według jego określenia polega ona na otwieraniu ust i kopaniu się w nie. Gdy w 1967 roku zapytano go, czy nie wybrałby się w podróż do Rosji, odparł: "Bardzo chętnie, gdyby nie to, że ci bękarci (mowa o komunistach) wymordowali mi połowę rodziny". W 2000 roku o nowo otwartym budynku ambasady brytyjskiej w Berlinie powiedział: "Cóż to za wspaniałe marnotrawstwo miejsca".
Brytyjskiego studenta spotkanego w Chinach przestrzegł, że "jeśli zostanie dłużej, to mu się zrobią skośne oczy", a do innego, spotkanego w Budapeszcie, zagadnął: "Musisz tu być od niedawna, bo nie masz brzucha piwosza". Inny jego żart dotyczy samochodu: "Gdy mężczyzna otwiera kobiecie drzwiczki do samochodu, to w jego życiu jest to albo nowa kobieta, albo nowy samochód".pap, ps