Gabinetowy kryzys w Holandii: rząd podał się do dymisji po omówieniu raportu, obwiniającego polityków i wojskowych o to, że nie zapobiegli masakrze w Srebrenicy.
"Idziemy do królowej. Złożymy jej rezygnację ministrów i sekretarzy stanu" - powiedział premier Wim Kok.
Koalicyjny gabinet Koka omawiał na nadzwyczajnym posiedzeniu następstwa wynikające z długo wyczekiwanego raportu Holenderskiego Instytutu Dokumentacji Wojny (NIOD), sporządzonego na zlecenie rządu i ogłoszonego 10 kwietnia.
NIOD obarczył holenderski rząd i ONZ współodpowiedzialnością za to, że nie zdołały zapobiec masakrze w Srebrenicy, chronionej w czasie wojny w Bośni przez 200 holenderskich żołnierzy ONZ.
Po ogłoszeniu dokumentu minister środowiska Jan Pronk i minister obrony Frank de Grave oświadczyli, że rozważają podanie się do dymisji. Po ich wypowiedzi pojawiły się spekulacje o upadku drugiego rządu premiera Koka na niespełna miesiąc przed wyborami.
Gdy Serbowie bośniaccy zajęli latem 1995 r. Srebrenicę, w której schroniło się ok. 30 tys. muzułmańskich uchodźców, dokonali w lipcu masakry 7,5 tys. muzułmańskich mężczyzn.
Autorzy raportu NIOD doszli do wniosku, że chroniący Srebrenicę holenderski batalion, uzbrojony tylko w lekką broń, dostał misję nie do spełnienia, a politycy i wojskowi wykazali się brakiem zainteresowania sprawą. ONZ z kolei wyznaczyła "błękitnym hełmom" mandat nieprzystosowany do warunków, lekceważąc niebezpieczeństwo masowego mordu.
nat, pap
Koalicyjny gabinet Koka omawiał na nadzwyczajnym posiedzeniu następstwa wynikające z długo wyczekiwanego raportu Holenderskiego Instytutu Dokumentacji Wojny (NIOD), sporządzonego na zlecenie rządu i ogłoszonego 10 kwietnia.
NIOD obarczył holenderski rząd i ONZ współodpowiedzialnością za to, że nie zdołały zapobiec masakrze w Srebrenicy, chronionej w czasie wojny w Bośni przez 200 holenderskich żołnierzy ONZ.
Po ogłoszeniu dokumentu minister środowiska Jan Pronk i minister obrony Frank de Grave oświadczyli, że rozważają podanie się do dymisji. Po ich wypowiedzi pojawiły się spekulacje o upadku drugiego rządu premiera Koka na niespełna miesiąc przed wyborami.
Gdy Serbowie bośniaccy zajęli latem 1995 r. Srebrenicę, w której schroniło się ok. 30 tys. muzułmańskich uchodźców, dokonali w lipcu masakry 7,5 tys. muzułmańskich mężczyzn.
Autorzy raportu NIOD doszli do wniosku, że chroniący Srebrenicę holenderski batalion, uzbrojony tylko w lekką broń, dostał misję nie do spełnienia, a politycy i wojskowi wykazali się brakiem zainteresowania sprawą. ONZ z kolei wyznaczyła "błękitnym hełmom" mandat nieprzystosowany do warunków, lekceważąc niebezpieczeństwo masowego mordu.
nat, pap