Premier zapowiedział zmianę polityki wobec więźniów i oznajmił, że celem tego kroku jest wywarcie presji na uwolnienie przetrzymywanego od pięciu lat przez Hamas izraelskiego żołnierza - Gilada Szalita.
Wystąpienie było odpowiedzią na odrzucenie przez Hamas tego samego dnia wniosku Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, który domagał się przedstawienia jakiegoś dowodu na to, że Szalit jeszcze żyje.
Według szefa izraelskiego rządu, państwo żydowskie musi w tej sprawie kontynuować "codzienny, polityczny i moralny nacisk". Netanjahu wyraził uznanie dla przywódców Francji, Niemiec, Włoch i Wielkiej Brytanii, którzy wezwali Hamas do wypuszczenia Szalita.
Zdaniem Benjamina Netanjahu, warunki przetrzymywania wrogów Izraela w więzieniach są zbyt komfortowe, a państwo nie ma obowiązku wychodzić wobec nich poza minimalne warunki nakładane przez prawo krajowe i międzynarodowe.
Premier nie wyjawił, jakie konkretnie kroki podejmie rząd. Oznajmił jedynie, że już zlikwidował "absurdalne" rozporządzenie pozwalające więźniom na podejmowanie studiów akademickich.
Już w marcu 2009 roku komisja pod kierownictwem ministra sprawiedliwości Daniela Friedmanna zarekomendowała zaostrzenie warunków pobytu w izraelskich więzieniach członkom Hamasu. Komisja proponowała m.in. ograniczenie wizyt bliskich i wyeliminowanie podczas nich fizycznego kontaktu oraz zakaz korzystania z telewizji, radia i gazet.
pap, ps