Grupa poinformowała, że skutecznie ominęła systemy zabezpieczające i włamała się do sieci departamentu. Policja bada skalę problemu i stara się określić, jakie dane i w jakiej ilości zostały wykradzione z systemu. Tymczasem niektóre ze zdobytych informacji LulzSec zamieścił juz w sieci. Ujawnienie części z nich nie stanowi problemu, ale dane dotyczące karteli narkotykowych i zagrożeń dla bezpieczeństwa kraju to już poufne informacje, które nie powinny były wyciec z departamentu bezpieczeństwa - odnotowuje AP. Tymczasem LulzSec zapowiada, że ma zamiar co tydzień udostępniać "więcej poufnych danych, dokumentów i kompromitujących prywatnych informacji dotyczących wojska i sił porządkowych".
22 czerwca w Wielkiej Brytanii przedstawiono dziewiętnastoletniemu hakerowi Ryanowi Cleary pięć zarzutów, w tym współpracy z grupą Lulz Security. Według brytyjskich mediów nastolatek miał być kluczową postacią w LuzSec i zaplanować cyberataki m.in. na CIA, Senat USA, koncern Sony i banki. Wcześniej "Los Angeles Times" napisał, że dwie znane z niedawnych cyberataków grupy LulzSec i Anonymous połączą siły, by atakować rządy, banki i ważne instytucje. Ich akcja ma kod: Operacja Anty-Bezpieczeństwo. Hakerzy z obydwu grup nazywają swoją akcję walką z korupcją oraz cenzurowaniem internetu.
PAP, arb