Pięciu Peruwiańczyków zginęło, bo nie chcieli kopalni srebra

Pięciu Peruwiańczyków zginęło, bo nie chcieli kopalni srebra

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.hu Źródło: FreeImages.com
W wyniku starć z siłami bezpieczeństwa, zginęło pięć osób, a 30 zostało rannych w andyjskim mieście Juliacao. Do zamieszek doszło podczas protestu przeciw budowie kopalni srebra - podała w sobotę agencja EFE.
Choć górnictwo stanowi dwie trzecie przychodów z eksportu Peru, biedni mieszkańcy niewiele z tego skorzystali. Ponadto - ich zdaniem - przemysł ten degraduje środowisko naturalne, zanieczyszcza wody i uprawy. Według rzecznika praw obywatelskich Jacinto Ticona oraz lokalnej prasy, policja i wojsko użyły gazu łzawiącego i otworzyły ogień, gdy około tysiąca mieszkańców wsi próbowało przejąć kontrolę nad lotniskiem w  pobliżu Juliaca. Port lotniczy, który leży obok słynnego jeziora Titicaca, zamknięto na kilka godzin.

Trudna sytuacja panuje także w oddalonym o 70 km na północ mieście Azangaro - poinformował minister spraw wewnętrznych Miguel Hidalgo Medina. Według lokalnych mediów, mieszkańcy palili tam opony oraz rzucali kamieniami w posterunek policji i bank państwowy.

Kilka godzin po starciach w Juliaca wiceminister górnictwa Fernando Gala ogłosił, że rząd unieważnił zarządzenie z 2007 r., pozwalające kanadyjskiej firmie Bear Creek Mining na budowę kopalni srebra Santa Ana. Rozporządzenie było konieczne, ponieważ miejsce, w którym firma chciała wydobywać srebro, znajduje się ok. 80 km od granicy z Boliwią. mimo zapewnień wiceministra górnictwa dyrektor Bear Creek Mining Andrew Swarthout stwierdził, że nie otrzymał pisma informującego o unieważnieniu zarządzenia.

Region Puno, w którym leży 200-tysięczna Juliaca, jest sparaliżowany od ponad miesiąca. Oprócz projektu budowy kopani Santa Ana, powodem protestów i blokad dróg są także plany powstania elektrowni wodnej. Według mieszkańców jej budowa doprowadziłaby do zanieczyszczenia rzek.

PAP, arb