Buzek: słowa Rydzyka były skandaliczne, ale UE nie zwróciła na nie uwagi

Buzek: słowa Rydzyka były skandaliczne, ale UE nie zwróciła na nie uwagi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jerzy Buzek (fot. WPROST) Źródło: Wprost
Szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek ocenił, że słowa o. Tadeusza Rydzyka, wypowiedziane w Parlamencie Europejskim, w których określił Polskę, jako kraj totalitarny i niecywilizowany, były "skandaliczne i niedopuszczalne".
- Słowa ojca Rydzyka były skandaliczne i niedopuszczalne i żałuję bardzo, że padły w Parlamencie Europejskim, ale z drugiej strony chciałem odnotować, że praktycznie te słowa zostały niezauważone w Unii Europejskiej - stwierdził Jerzy Buzek. - To jest nasz problem, polski problem. Takie opinie wpływają na zdanie i  osąd setek tysięcy, a może nawet milionów Polaków, którzy słuchają radia czy oglądają telewizję i to jest smutne w warunkach polskich, że tak niesprawiedliwe i rażąco nieuzasadnione opinie kształtują opinie milionów naszych rodaków -  dodał szef PE.

 "Sikorski używa dyplomacji do tłumienia wolności słowa". Posłowie PiS bronią o. Rydzyka

Buzek stwierdził także, że jest przekonany, że ta "sprawa wiele nas nauczyła". - Powinniśmy być odporni z  jednej strony na tego rodzaju słowa, skoro one nie robią na zewnątrz Polski praktycznie na nikim wrażenia, a równocześnie bardzo zabiegać o to, żeby nasze wewnętrzne, polskie sprawy prowadzić rozsądnie, rozważnie - radził. Według przewodniczącego PE dyskusja na ten temat powinna się skończyć.

 "Rydzyk narobił obciachu, a PO trzęsie portkami przed Kościołem"

Buzek poproszony o opinię na temat noty dyplomatycznej wysłanej przez polski MSZ do Watykanu nie chciał jednoznacznie ocenić działania ministerstwa. - Myślę, że to właśnie MSZ ma doskonałe rozeznanie, w jaki sposób te sprawy były w  jakichś poufnych notach czy w jakiejś korespondencji dostrzeżone i może to jest skutek tej reakcji - powiedział. - Nie wszystko wiemy po prostu, bo nie mamy dostępu do tych danych, dlatego ja bym tego w żadnym przypadku nie chciał osądzać krytycznie - dodał.

PAP, arb