Tymczasem kilkudziesięciu działaczy propalestyńskich manifestowało na paryskim lotnisku Roissy, gdy na prośbę izraelskich władz cofnięte zostały ich rezerwacje na loty do Tel Awiwu. Na lotnisku Ben Guriona ma się odbyć akcja solidarności z Palestyńczykami. Od rana na lotnisku Roissy ok. 50 pasażerów, chcących samolotem linii Lufthansa dostać się do Tel Awiwu przez Frankfurt, okupowało na terminalu 1 przedstawicielstwo tych linii. Nieco później podobną akcję na terminalu 2 podjęli inni działacze, których nie wpuszczono na pokład samolotu Alitalia do Tel Awiwu przez Rzym. "Roissy pod blokadą, Lufthansa - kolaboranci!" - skandowali działacze na pierwszym terminalu.
- Lotnisko Roissy jest pod izraelską okupacją. Jesteśmy usposobionymi pokojowo ludźmi, którzy nie mają najmniejszego zamiaru wywołania niepokojów na lotnisku Ben Guriona - oświadczyła Olivia Zemor, koordynatorka ruchu "BienvenuePalestine" we Francji. Działacze domagają się od linii lotniczych oficjalnego wyjaśnienia decyzji od anulowaniu rezerwacji. Na lotnisku Roissy nie wpuszczono na pokład co najmniej ośmiu osób. Według izraelskich służb linie lotnicze odmówiły dotąd wpuszczenia na pokład ok. 200 pasażerów, którzy znaleźli się na liście osób niepożądanych.
Uczestnicy akcji solidarności, która rozpocznie się na lotnisku w Tel Awiwie, mają następnie udać się na terytoria palestyńskie, do których dostęp jest całkowicie kontrolowany przez Izrael. Akcję zorganizowano za pośrednictwem internetu. 1 lipca Grecja zabroniła wyjścia ze swoich portów statkom Flotylli Wolności, zamierzającym przerwać izraelską blokadę Strefy Gazy. Greckie MSZ ogólnikowo oświadczyło, że chodziło o "względy bezpieczeństwa" i że zakaz był zgodny "z życzeniem ONZ i rekomendacjami UE".
Władze izraelskie zapowiadają, że zablokują każdą próbę przełamania morskiej blokady terytoriów palestyńskich. Ubiegłoroczna flotylla zakończyła się tragicznie, gdy w wyniku szturmu izraelskich komandosów śmierć poniosło dziewięciu tureckich uczestników rejsu.
PAP, arb