10 tysięcy broszurek, zawierających zbiór zasad bezpieczeństwa dla kobiet w Rzymie rozdano w ostatnich dniach na stacjach metra. W vademecum położono nacisk na to, by nie zamieszczać prywatnych informacji na portalu Facebook. W liczącej 24 strony książeczce, przygotowanej przez władze Wiecznego Miasta, znajdziemy porady dotyczące tego jakich reguł bezpieczeństwa kobiety powinny przestrzegać na ulicach, w codziennym życiu i w środkach komunikacji.
Ostrzeżenie dotyczące zagrożeń, wynikających z udostępniania poufnych wiadomości na swój temat na portalach społecznościowych, to - jak podkreślają inicjatorzy akcji - znak czasów. Włoszki masowo korzystają z Facebooka, nie zdając sobie czasem sprawy z tego, jak niebezpieczne jest informowanie o swoim prywatnym życiu. Wiele miejsca poświecono także przestępstwu stalkingu, czyli nękania poprzez uporczywe śledzenie, telefony i sms-y, a nawet groźby. Od chwili uznania tego we Włoszech za czyn karalny, w samym tylko stołecznym regionie Lacjum zanotowano ponad 1300 doniesień o popełnieniu takiego przestępstwa.
W broszurze znalazła się również następująca rada: "nie myśl nigdy, że tobie nic się nie stanie". Kolejne wskazówki to: "unikać ciemnych, opustoszałych ulic, także w centrum" oraz "nie brać pieniędzy z bankomatu na odludziu". Wśród pożądanych zachowań wskazuje się i to, by nigdy nie zostawiać osobistych dokumentów w miejscu pracy.
Chociaż, jak podkreślił przewodniczący miejskiej komisji ds. bezpieczeństwa Fabrizio Santori, obecnie notuje się spadek liczby napadów na kobiety w Rzymie, to jednak problem przestępczości daleki jest jeszcze od rozwiązania. Priorytetem pozostaje zwiększenie obecności sił porządkowych. - Ale tego typu współpraca obywatelska ma również fundamentalne znaczenie - podkreślił Santori.
PAP, arb