Jeszcze przed tradycyjną defiladą na Polach Elizejskich prezydent Nicolas Sarkozy udał się do podparyskiego szpitala, gdzie odwiedził żołnierzy rannych w czasie pełnienia służby w Afganistanie. Wczesnym popołudniem ma odbyć się w siedzibie prezydenta nadzwyczajne posiedzenie w sprawie bezpieczeństwa francuskich żołnierzy służących za granicą.
W ceremonii na najsłynniejszej paryskiej alei wzięło udział w tym roku około 7 tysięcy żołnierzy sił powietrznych, lądowych i morskich, 300 pojazdów, 240 koni, 84 samolotów i śmigłowców. W czasie tegorocznej defilady uhonorowano szczególnie żołnierzy uczestniczących w operacjach poza granicami kraju, m.in. w Afganistanie i Wybrzeżu Kości Słoniowej, oraz odbywających służbę w terytoriach zamorskich kraju. Szczególną uwagę widzów przyciągał pokaz maoryskiej sztuki odstraszania krzykiem przeciwnika, tzw. haka, w wykonaniu jednostek z francuskiej Polinezji.
Oficjalnie defiladę otworzyły pokazy w wykonaniu słynnej elitarnej formacji akrobacji powietrznej - Patrolu Francji oraz innych jednostek lotniczych, m.in. z myśliwcami Mirage i Rafale. Potem Polami Elizejskimi przemaszerowały formacje żołnierzy sił lądowych, morskich, zmotoryzowanych, a nad głowami tysięcy widzów przeleciało 30 śmigłowców. Paradę zakończył uroczysty pokaz akrobatyczny w wykonaniu paryskich strażaków, którzy obchodzą w tym roku 200-lecie powstania swojej instytucji. Gimnastyczne popisy nagrodzono gorącym aplauzem. Z trybuny honorowej przy placu Concorde paradzie wojskowej przyglądał się prezydent Sarkozy w otoczeniu licznych przedstawicieli władz i korpusu dyplomatycznego innych państw.
PAP, arb