Naporu wody nie wytrzymywały podczas nawałnicy studzienki kanalizacyjne. Zalane zostały piwnice wielu budynków, a także niektóre odcinki dróg, gdzie kierowcy porzucali swoje samochody. Na międzystanowej autostradzie nr 57 w Chicago strażacy musieli nawet użyć łodzi, by uratować kierowców ciężarówek, którzy utknęli w zalanych pojazdach. Miejscami poziom wody wynosił ponad trzy metry. Z powodu lokalnych podtopień dróg przedsiębiorstwo komunikacyjne w Chicago odwołało kursy na niektórych liniach autobusowych. Zalane zostały także tory miejskiej kolejki. Problemy mieli również podróżni na lotnisku O'Hare, gdzie odwołanych zostało ponad 100 lotów, a pozostałe miały nawet godzinne opóźnienia.
Gwałtowna burza spowodowała kolejną w tym sezonie awarię prądu, która dotknęła ponad 87 tys. odbiorców. Sytuacja jest dodatkowo trudna, ponieważ od początku tygodnia w Chicago panują upały, które spowodowały śmierć co najmniej siedmiu osób. 23 lipca nie było już tak gorąco, ale w dalszym ciągu temperatura utrzymywała się powyżej 30 stopni C.
PAP, arb