Minister dziękuje za fantastyczną pracę
Minister sprawiedliwości Norwegii Knut Storberget podziękował policji za "fantastyczną" pracę, wykonaną po zamachach. Wcześniej siły bezpieczeństwa były krytykowane za zbyt wolną reakcję na atak.
- To ludzie, którzy pracowali o wiele więcej, niż można od kogokolwiek oczekiwać. To ludzie, którzy przerwali urlop i którzy zgłosili się (do pomocy) w całej Norwegii - mówił o funkcjonariuszach minister. Odpowiadając na pytania dziennikarzy dotyczące krytyki medialnej, minister stwierdził, że ważne jest "otwarte i krytyczne podejście". - Jednak wszystko w swoim czasie - dodał.Czekali na łódź
Akcję policji na wyspie Utoya na jeziorze Tyrifjorden opóźniło przeciekanie policyjnej łodzi oraz oczekiwanie na przyjazd jednostki interwencyjnej z odległego o 45 kilometrów Oslo. Według opublikowanej przez policję chronologii wydarzeń, pierwsze doniesienia o strzelaninie policja w Hoenefoss na północ od jeziora otrzymała o godzinie 17.27. Funkcjonariusze przybyli na pomost naprzeciwko wyspy o 17.52, ale musieli "czekać na odpowiednią łódź". Jednostka specjalna z Oslo dotarła na pomost o 18.09, by w 16 minut później wylądować na Utoya. Po dalszych dwóch minutach zamachowiec poddał się bez oporu.
Storberget wspomniał o zaginionych pracownikach ministerstwa, obok którego w piątek wybuchła bomba. - W ministerstwie mamy zaginione osoby, ludzi, którzy zostali bardzo ciężko dotknięci (tragedią). Nie mamy też biur - mówił.
76 ofiar
W piątkowym podwójnym zamachu terrorystycznym śmierć poniosło 76 osób. Na wyspie Utoya, gdzie odbywał się obóz młodzieżówki współrządzącej Partii Pracy, zastrzelonych zostało 68 osób, a osiem osób poniosło śmierć w ataku bombowym w Oslo. W poniedziałek 32-letni Breivik przyznał się przed sądem do przeprowadzenia zamachu. Nie uznał się jednak za winnego popełnienia przestępstwa. Mężczyzna zostanie zbadany w areszcie przez dwóch biegłych psychiatrów sądowych, którzy mają ocenić, czy jest on poczytalny.
zew, PAP