Rząd Kosowa zarządził 25 lipca rozlokowanie specjalnych jednostek policji na granicy z Serbią w celu wyegzekwowania całkowitego zakazu importu z Serbii, wprowadzonego w zeszłym tygodniu w ramach retorsji za blokowanie przez Serbię importu na jej terytorium towarów z kosowskimi pieczęciami celnymi, noszącymi napis: "Wyprodukowano w Kosowie". Belgrad nie uznaje niepodległości swej dawnej prowincji, która ogłosiła ją jednostronnie w lutym 2008 roku. Władze serbskie nie zgadzają się także na tranzyt przez swoje terytorium kosowskich towarów. - Jesteśmy gotowi do rozwiązania tych problemów drogą kompromisu, lecz jest ewidentne, że Prisztina pragnie pogorszenia sytuacji i bez tego niestabilnej za sprawą jednostronnych posunięć - podkreślił serbski minister ds. Kosowa Goran Bogdanović. Dodał, że nie udało mu się skontaktować w tej sprawie z unijną misją Eulex, która wypełnia funkcje policyjne i celne na północy Kosowa, gdzie żyje ok. 60 tys. Serbów.
AFP pisze, że misja Eulex zaapelowała o spokój i powściągliwość, podkreślając, że jednostronne akcje żadnej ze stron nie sprzyjają rozstrzygnięciom.PAP, arb