Al-Gamaty spytany o los Kadafiego w sytuacji, gdyby oddał władzę, przedstawiciel NRL oświadczył, że "absurdalnym" i "niepojętym" jest myślenie, iż mógłby on pozostać w Libii. Tymczasem Francja i Wielka Brytania sugerowały w ostatnich dniach, że Kadafi mógłby pod pewnymi warunkami pozostać w swoim kraju po oddaniu władzy. - Uważam, że te absurdalne i niepojęte pomysły zostały rozpowszechnione przez samego Kadafiego, który chce odwrócić uwagę i zniechęcić przywódców rewolucji - ocenił Al-Gamaty. - Ze strony Wielkiej Brytanii i Francji, jest to tylko język dyplomacji. Kraje te również mówiły, że to naród libijski ma zdecydować - dodał. - My wiemy, że Kadafi nigdy nie poda się do dymisji - przekonywał Al-Gamaty. - On nigdy nie zostanie w Libii, jeśli nie będzie miał władzy. Nigdy nie zamierzał zostać w Libii i patrzeć, jak naród libijski buduje demokrację. To absurdalny pomysł - podkreślił. - Inicjatywa, która nie przewiduje wyjazdu Kadafiego i jego wszystkich synów z Libii, nie zasługuje nawet na dyskusję. Jeśli on zostanie w Libii, musiałby stanąć przed wymiarem sprawiedliwości - podsumował przedstawiciel NRL.
Rząd w Trypolisie potępił uznanie przez brytyjskie władze Narodowej Rady Libijskiej, określając je jako "bezprecedensowe i nieodpowiedzialne". Wiceminister spraw zagranicznych w rządzie Kadafiego Chaled Kaim powiedział, że Libia będzie starała się podważyć tę decyzję zarówno przed sądami brytyjskimi jak i przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości.PAP, arb