Kluczowy spór króla z opozycją o równowagę sił między dwiema izbami nie został jednak rozstrzygnięty. Wyższą izbę parlamentu, Radę Konsultacyjną, tworzy 40 członków mianowanych przez króla na 4 lata. Władzę wykonawczą w Bahrajnie sprawuje rząd, na którego czele stoi premier mianowany przez króla. Nie zdołano również porozumieć się w sprawie ograniczenia kadencji ministrów i szefa rządu, ani stałych kwot dla kobiet w parlamencie.
- Wycofaliśmy się dlatego, że izba wyższa powinna sprawować jedynie funkcję konsultacyjną - oświadczył rzecznik głównej opozycyjnej partii szyickiej, Narodowego Stowarzyszenia Islamskiego al-Wifak, Chalil al-Marzug. Już 24 lipca al-Wifak wycofał się z dialogu politycznego na rzecz reform politycznych, który uznał za nie dość poważny.
Rządzący w Bahrajnie sunnici zainicjowali dialog narodowy w celu omówienia reform i załagodzenia głębokich podziałów po fali antyrządowych protestów z przełomu lutego i marca. Wcześniej sunniccy władcy Bahrajnu stłumili w marcu protesty kierowane głównie przez przywódców z szyickiej większości. W tłumieniu zamieszek wspomogły Bahrajn oddziały z sąsiednich krajów arabskich. Bahrajn ma strategiczne znaczenie dla Stanów Zjednoczonych, gdyż stacjonuje tam V Flota USA odpowiedzialna za bezpieczeństwo w newralgicznym rejonie Zatoki Perskiej.
PAP, arb