Autorzy tekstu twierdzą, że porwany ponad pięć lat temu przez bojowników Hamasu izraelski żołnierz uznał, że nie wypadu mu prosić o jedzenie wówczas, gdy inni poszczą przez cały miesiąc od świtu do zmierzchu. Zdaniem Ar-Risala, strażnicy nie zabraniali Szalitowi spożywania posiłków.
Jak twierdzą ci, którzy przetrzymują zakładnika, uznał on, że rząd Izraela przestał się interesować jego losem, ponieważ jest zbyt zajęty trwającymi właśnie masowymi protestami społecznymi przeciwko wysokim kosztom życia. Szalit miał stracić nadzieję na możliwość wymiany za więźniów Hamasu odsiadujących wyroki w izraelskich więzieniach. Dlatego też "porzucił tradycje żydowskie i zaczął naśladować zwyczaje muzułmanów - pod wpływem dobrego traktowania przez tych, którzy go schwytali".
Szalit został porwany i uprowadzony do Strefy Gazy w czerwcu 2006 roku. Hamas próbował wymóc na władzach izraelskich wypuszczenie ponad 1000 palestyńskich więźniów w zamian za uwolnienie żołnierza. Ostatnio rząd Benjamina Netanjahu postanowił zaostrzyć warunki odbywania kar przez palestyńskich więźniów - by skłonić Hamas do ustępstw w sprawie ewentualnej wymiany.
zew, PAP