Studenci, nauczyciele i pracownicy nauki, których wsparło ok. 100 tys. Chilijczyków, protestowali od wielu tygodni, żądając poprawy sytuacji w systemie edukacji państwowej. System ten, ustanowiony jeszcze w czasach gen. Augusto Pinocheta, pozostawia szkoły państwowe na utrzymaniu niedofinansowanych gmin.
Prezydent Sebastian Pinera zaoferował 21-punktowy pakiet reform i zaprosił centrolewicowych deputowanych do rozmów w celu zażegnania kryzysu trwającego od ponad dwóch miesięcy. Jego plan zakładał dofinansowanie sektora edukacji i częściowe przeniesienie ciężaru utrzymania szkół na rząd centralny. Deputowani odrzucili jednak zaproszenie do dialogu z prezydentem, a studenci zażądali większych reform.
Niektórzy studenci uczestniczący w strajku głodowym zapowiedzieli, że wkrótce mogą przestać przyjmować również napoje. Po wybuchu protestów gubernator regionu Santiago, Cecilia Perez, wezwała rodziców do powstrzymania dzieci.
pap, ps