Stany Zjednoczone z zadowoleniem przyjęły zaostrzenie przez kraje arabskie tonu wobec władz Syrii, które krwawo tłumią antyrządowe demonstracje - ogłosił w poniedziałek rzecznik Departamentu Stanu Mark Toner.
Toner uznał za "zachęcające zajęcie przez Ligę Arabską i Radę Współpracy Zatoki Perskiej (GCC) w weekend mocnego stanowiska" w związku z represjami skierowanymi w syryjskich demonstrantów. - To nowe oznaki tego, że społeczność międzynarodowa uważa działania syryjskiego rządu za odrażające - powiedział rzecznik.
Wyrażając sprzeciw wobec represji, Arabia Saudyjska, Kuwejt i Bahrajn - kraje należące do GCC - odwołały w ciągu ostatnich dwóch dni swoich ambasadorów w Damaszku. Saudyjski król Abd Allah wezwał do położenia kresu rozlewowi krwi w Syrii.
Licząca 22 członków Liga Arabska, która od początku powstania nie zabierała głosu w sprawie wydarzeń w Syrii, oświadczyła w niedzielę, że jest "zaalarmowana" sytuacją. Organizacja wezwała do natychmiastowego zaprzestania przemocy w tym kraju.
W zeszłym tygodniu amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton ogłosiła, że USA będą wywierać presję m.in. na kraje arabskie, aby te podejmowały bardziej zdecydowane działania mające na celu powstrzymanie krwawych represji w Syrii.
Według obrońców praw człowieka, od marca w antyprezydenckich demonstracjach w Syrii zginęło około 2 tys. osób, w tym wielu w wyniku akcji pacyfikacyjnych syryjskiej armii.pap, ps