Chavez płakał nad losem swoich dzieci. Teraz odzyskuje nadzieję

Chavez płakał nad losem swoich dzieci. Teraz odzyskuje nadzieję

Dodano:   /  Zmieniono: 
Hugo Chavez (fot. Wikipedia) 
Prezydent Wenezueli Hugo Chavez ponownie pojechał na Kubę, gdzie przejdzie kolejną sesję chemioterapii. Leczenie jest następstwem operacji wycięcia złośliwego nowotworu, którą wenezuelski przywódca przeszedł w lipcu. 57-letni prezydent jest przekonany, że w ciągu najbliższych dni powróci do domu "z lepszym samopoczuciem niż teraz".
- Wyjdziemy z tego silniejsi. Jestem tego pewien. Moje perspektywy się wydłużyły i nie chodzi tu o rok 2012, ale o 2031 - powiedział Chavez przed wylotem do Caracas, odnosząc się do swoich planów kandydowania w przyszłym roku na kolejną sześcioletnią kadencję prezydencką. Wyjawił też co czuł, gdy dowiedział się o chorobie. - Wszedłem do łazienki, aby spojrzeć sobie w oczy. I płakałem, i płakałem, i płakałem nad losem swoich dzieci - zdradził Chavez telewizji Televen.

Po przylocie do Hawany Chavez był pogodny. Oficjalne oświadczenie kubańskich państwowych mediów głosiło, że prezydent Wenezueli był "uśmiechnięty i rozmowny". Podczas powitania z kubańskim prezydentem Raulem Castro ubrany był w skromny szary mundur z czerwonym beretem na głowie. Towarzyszyła mu córka Maria Gabriela.

W lipcu Hugo Chavez przeszedł pierwszą sesję chemioterapii, która według oficjalnych informacji zabiła wszystkie nowotworowe komórki w jego organizmie i pozwoliła mu na "rozpoczęcie nowego życia". Kolejna sesja chemioterapii nie powinna wzbudzać podejrzeń co do stanu zdrowia prezydenta Wenezueli. - Będzie kilka sesji, żeby wygrać tą bitwę i całkowicie wyeliminować ryzyko powrotu złośliwych komórek - wyjaśnił Chavez. Rząd Wenezueli odmawia wyjawienia na jaki rodzaj nowotworu cierpiał przywódca kraju.

AFP, kk