Szef włoskiego MSW, który reprezentuje w rządzie premiera Silvio Berlusconiego prawicowo-populistyczną partię Liga Północna, niechętną wszelkiej imigracji, wyraził opinię, że w związku z postawą rządu powstańców libijskich kontrola napływu imigrantów "nie będzie możliwa". Maroni opowiedział się również za jak najszybszym wycofaniem się Włoch z operacji sojuszniczych w Libii.
Z wybrzeży tunezyjskich przybyło w tym roku do Włoch 24 769 imigrantów, podczas gdy z Libii - 23 267. Do końca roku Włochy zamierzają odesłać 30 tys. spośród nich - zapowiedział minister Maroni. Spośród imigrantów przybyłych z Libii, którzy zwrócili się do włoskich władz o udzielenie azylu "35 do 40 proc. powinno otrzymać status uchodźców" - obiecał minister. Maroni zapowiedział jednocześnie, że Włochy zmienią dekret dotyczący warunków repatriacji imigrantów.
W ciągu ostatniego weekendu na brzegach włoskiej wyspy Lampedusa znajdującej się w połowie drogi między Sycylią a wybrzeżem Afryki wylądowało 2 200 imigrantów.
PAP, arb