Abbas zabiegał o poparcie dla palestyńskich planów podczas trzydniowej wizyty w Bośni i Hercegowinie, która jest niestałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ, a także zamieszkuje ją liczna społeczność muzułmańska. Plan ubiegania się o członkostwo w ONZ dla Palestyny obejmującej sporne terytoria Zachodniego Brzegu, Strefy Gazy i wschodniej Jerozolimy jest przedstawiany przez Palestyńczyków jako konieczny krok dla zapewnienia równych szans w negocjacjach z Izraelem.
Izrael potępił palestyńską inicjatywę, określając ją jako próbę izolowania go i podważenia legalności jego własnej państwowości. Również Stany Zjednoczone, będące głównym sojusznikiem Izraela, wyraziły sprzeciw wobec pomysłu Palestyny, argumentując, że przeszkodzi on w pomyślnym zakończeniu pokojowych rozmów palestyńsko-izraelskich rozpoczętych dwie dekady temu. W związku z tym, że zgodę na członkostwo w ONZ muszą wpierw wyrazić m.in. wszyscy stali członkowie Rady Bezpieczeństwa, do których należą także Stany Zjednoczone, prawdopodobne jest, że skorzystają one z przysługującego stałym członkom prawa weta, aby zablokować wniosek Palestyny.
Przewidując taką możliwość, Abbas powiedział w Sarajewie, że Palestyna będzie ubiegać się również o podniesienie jej statusu w ONZ z obecnego - obserwatora do rangi państwa nieczłonkowskiego. Taka zmiana nie wymaga zgody Rady Bezpieczeństwa i mogłaby być dokonana w drodze rezolucji Zgromadzenia Ogólnego. Jednocześnie Abbas zapewnił, że Palestyna nie chce konfrontacji. - Będziemy kontynuować współpracę z Amerykanami i krajami europejskimi. Oni nam pomagają i współpracują z nami - zapowiedział prezydent Palestyny.
pap, ps