Premier podziękował obywatelom za to, że po atakach wykazali się tolerancją i otwartością. "Razem stanowimy nierozerwalny łańcuch opieki, demokracji i bezpieczeństwa. To on chroni nas przed przemocą" - zapewnił Stoltenberg podczas ceremonii, kończącej miesiąc żałoby narodowej.
Szef rządu zaapelował do Norwegów, by prostymi codziennymi gestami wspierali rodziny ofiar, które odczuwają "niewyobrażalny żal". "Możecie im pomóc. Zaproście ich na kawę. Pójdźcie na spacer. Nie ma większego daru niż życzliwość" - podkreślił premier.
"Dzisiaj czas zatrzymuje się, abyśmy mogli wspomnieć tych, którzy zginęli" - dodał Stoltenberg, wspominając 77 ofiar podwójnego zamachu w Oslo i na wyspie Utoya. "Każda świeczka nas ogrzewała, każda myśl nas pocieszała, a każda róża dawała nadzieję. Jesteśmy małym krajem, ale wielkim narodem" - powiedział premier. Po przemówieniu otrzymał owacje na stojąco.
Zwracając się do ok. 6,7 tys. osób, m.in. deputowanych oraz najważniejszych polityków z sąsiednich krajów, zgromadzonych w hali Oslo Spektrum, król Norwegii Harald V powiedział, że jest pewien, iż Norwegia pokona ból. "Głęboko wierzę, że będziemy nadal umieli swobodnie i bezpiecznie żyć w naszym kraju" - oświadczył.
Gdy norwescy aktorzy wyczytywali nazwiska 77 ofiar Andersa Breivika, niektórzy uczestnicy ceremonii wybuchali głośnym płaczem.
W programie artystycznym obchodów znalazły się m.in. występy muzyczne. Przez wykonaniem utworu o tolerancji raper z norweskiego zespołu hip-hopowego Karpe Diem, Magdi Omar Ytreeide Abdelmaguid powiedział: "Jestem muzułmaninem, Chirag jest Hindusem, nasi przyjaciele też są inni, ale nigdy wcześniej nie czuliśmy się w większym stopniu Norwegami i nie czuliśmy takiej wspólnoty jak teraz, po 22 lipca". Oprócz Karpe Diem na uroczystości zaśpiewali też m.in.: piosenkarka popowa Sissel Kyrkjebo oraz członkowie nieistniejącego już norweskiego zespołu A-ha, którzy specjalnie na tę okazję znowu wystąpili razem na scenie.
Wśród zagranicznych gości byli m.in.: prezydent Islandii Olafur Ragnar Grimsson, prezydent Finlandii Tarja Halonen, szwedzka księżniczka Wiktoria i książę duński Fryderyk, a także premierzy wszystkich krajów nordyckich.
32-letni Breivik przyznał się do zabicia 22 lipca ośmiu osób w zamachu bombowym w centrum Oslo i do zamordowania 69 uczestników obozu młodzieżowego Partii Pracy na wyspie Utoya.
Twierdzi jednak, że nie czuje się winny, ponieważ jest przekonany, że masakra była niezbędna, by ocalić Norwegię i całą Europę. Jego misją - jak utrzymuje - było oczyszczenie Europy z wpływów islamu i ukaranie polityków, którzy sprzyjali wielokulturowości.pap, em