Perspektywa pozostawienia w Iraku amerykańskich żołnierzy spotkała się z ostrą krytyką ze strony niektórych polityków, w tym radykalnego szyickiego przywódcy Muktady as-Sadra, który ostrzegł Amerykanów przed "wojną" w razie przedłużenia pobytu. Z kolei wiceprezydent Iraku Tarik al-Haszimi oświadczył, że amerykańska obecność stanowiłaby "problem, a nie rozwiązanie".
Zgodnie z obowiązującym obecnie harmonogramem, liczące około 47 tys. żołnierzy siły USA mają wycofać się z Iraku do końca roku. Pojawiają się jednak głosy, że zbyt wczesne odwołanie amerykańskich wojsk zdestabilizuje sytuację w regionie. Liczne zamachy w Iraku stawiają pod znakiem zapytania zdolność sił irackich do przejęcia odpowiedzialności za bezpieczeństwo w kraju.
zew, PAP