Amerykanie pokazują dzieciom, jak zabili bin Ladena

Amerykanie pokazują dzieciom, jak zabili bin Ladena

Dodano:   /  Zmieniono: 
Osama bin Laden (fot. Wikipedia) 
Książka do kolorowania dla dzieci poświęcona wydarzeniom z 11 września 2001 r., która ostatnio ukazała się na amerykańskim rynku, wzbudziła liczne kontrowersje. Amerykańscy muzułmanie zarzucają autorom, że nawołują do nienawiści na tle religijnym.
W 36-stronicowej kolorowance pod tytułem "Nie powinniśmy nigdy zapomnieć 9/11: Książka dla dzieci o wolności" ("We shall never forget 9/11: The kids book of freedom") autorzy zamieścili między innymi ilustrację przedstawiającą moment zabicia przywódcy Al-Kaidy Osamy bin Ladena przez amerykańskich komandosów w jego kryjówce w Pakistanie. Na obrazku widać, jak bin Ladena, do którego strzela komandos, zasłania kobieta, jedna z żon terrorysty. W książce znalazły się także ilustracje do kolorowania przedstawiające płonące bliźniacze wieże World Trade Center w Nowym Jorku. - Przedstawiamy prawdę i robimy to w czarno-białych kolorach. Ta książka jest o 19 terrorystach, którzy zamordowali 3  tysiące ludzi. Tak się składa, że ci, którzy wbili się samolotami w  budynki, byli radykalnymi islamistami - wyjaśnił Wayne Bell z wydawnictwa Really Big Coloring Books z siedzibą w St. Louis.

Jednak zdaniem przedstawicieli Rady ds. Stosunków Amerykańsko-Islamskich (CAIR) przesłanie książeczki jest antymuzułmańskie i powiela stereotyp wyznawcy islamu jako terrorysty. Amerykańscy muzułmanie wyliczają, że określenia "radykalni wyznawcy islamu, muzułmańscy ekstremiści" zostały powtórzone w książce co najmniej 10 razy. - Dzieci, które nie mają kontaktu z muzułmanami, będą się ich bać i  myśleć, że wyznawcy islamu to źli ludzie - zwrócił ostrzegł dyrektor CAIR Dawud Walid. Dodał, że autorzy książki pominęli fakt, iż wśród ofiar i  ratowników, którzy zginęli w zamachach z 11 września, byli także wyznawcy islamu. - Nie napisano także, że większość muzułmanów w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie potępia terroryzm - podkreślił Walid.

Wydawca Wayne Bell odpierając te zarzuty podkreślił, że kolorowanka ma wymiar patriotyczno-edukacyjny i w żaden sposób nie nawołuje do nienawiści do  muzułmanów i do islamu jako religii. - Niestety, wszyscy zamachowcy byli muzułmanami, ale część ludzi nie chce o tym pamiętać - tłumaczył. Wydawca zaznaczył również, że książeczka jest przeznaczona dla dzieci w  wieku 10 lat i starszych. W amerykańskim systemie klasyfikacji książek kolorowanka, ze względu na zawarte w niej sceny przemocy, otrzymała rekomendację, by korzystać z niej za zgodą rodziców.

PAP, arb